W kronice polsko-węgierskiej, która została napisana prawdopodobnie w 1222 r., po raz pierwszy pojawia się legenda o założeniu państwa polskiego. Według autora tej kroniki – który, jak się przypuszcza, był pisarzem węgierskiej kancelarii królewskiej – trzech braci, być może chorwackich książąt, podróżowało z wybrzeża Morza Adriatyckiego na północ w kierunku Bałtyku. W wyniku różnych zdarzeń Lech, Czech i Rus założyli w czasie swojej wędrówki przez Europę Wschodnią trzy słowiańskie narody: Czechów, Polaków (Lechitów) oraz Rusów. Legenda jest wspominana także w napisanej po czesku Kronice Dalimila, która potwierdza, że Lech postanowił obrać za siedzibę swojego rodu miejsce, gdzie ujrzał białego orła wzlatującego na niebo czerwieniejące od światła zachodzącego słońca. „Aby zapewnić schronienie sobie i swoim ludziom, rzekł Lech: »Zbudujmy gniazdo!«. Stąd i owa miejscowość aż do dzisiaj zwie się Gniezno, to jest »budowanie gniazda«" – pisał nieznany z imienia autor „Kroniki wielkopolskiej" z XIII w. Przyjęło się więc uważać orła białego za najstarsze godło Polski i herb rodowy polskiej dynastii Piastów.
Czy to jest orzeł?
Tymczasem żadna, oprócz jednej jedynej, polska moneta z okresu przed rozbiciem dzielnicowym nie przedstawia orła na awersie. Nawet najstarsza polska moneta – denar Princes Polonie, który przyjęło się uważać za monetę bitą przez mennicę książęcą Bolesława Chrobrego – ma na awersie wizerunek ptaka, który budzi kontrowersje taksonomiczne. Czy jest to orzeł przedni, zwany zysem? Czy może nasz rodzimy orzeł bielik, nazywany także birkutem? Oba te gatunki to bardzo duże ptaki, o wadze od 4 do 7 kg, charakterystycznych nogawicach, brzuchu i kuprze. Ptak na awersie najstarszej polskiej monety w niczym tych ptaków nie przypomina.
Prof. Stanisław Suchodolski uważał, że denar Princes Polonie był prawdopodobnie bity w XI w. za panowania Mieszka II Lamberta. Uczony miał wątpliwości co do identyfikacji ptaka herbowego. Pojawiły się więc hipotezy, że moneta przedstawia pawia lub gołębia. Polski numizmatyk mediewista, prof. Ryszard Kiersnowski, zasugerował, że może to być nawet kogut. To mogło wskazywać na jakieś związki pomiędzy państwem pierwszych Piastów a królestwem Franków. Kogut galijski, nazywany „Gallusem", przedstawiany na awersach monet rzymskich do złudzenia przypomina ptaka z denara Chrobrego. Także moneta rzymska z II w., która była bita w Antiochii, miała na awersie koguta, który był przewodnikiem po świecie podziemnym.
Denary Bolesława II Szczodrego
W drugiej połowie XI w., za panowania króla Bolesława II Szczodrego, nazywanego także Śmiałym, wyprodukowano ok. miliona (niektóre źródła podają od 0,8 do 1,3 miliona monet) denarów w trzech głównych typach. Pierwszym był denar książęcy wybity w 1070 r. w Krakowie, na sześć lat przed koronacją Bolesława. Ptaka herbowego z poprzedniej monety zastąpiła głowa księcia z napisem „Boleslavus" w otoku. Zarys głowy jest bardzo prymitywny pod względem formy artystycznej. Podobnie jak rewers, na którym można się jedynie domyślać postaci księcia na koniu, trzymającego tarczę i dzidę.
Drugim typem monety, która weszła do obiegu już po koronacji Bolesława Śmiałego, był produkowany w Krakowie tzw. denar królewski. Okres jego emisji trwał między 1076 a 1079 r. Na awersie tej monety widzimy głowę króla w koronie, zwróconą w lewo. Podobnie jak na wcześniejszej monecie wizerunek nie zachowuje prawidłowych proporcji. Głowa jest znacznie większa od trzymanego w ręku miecza. Moneta występowała w 68 odmianach, w których kropki i inne znaki ułożone są w różnych kombinacjach. Rewers ukazywał prawdopodobnie kościół o trzech kopułach.