Pomysł stworzenia takiego serwisu internetowego do mikroblogowania powstał najpierw w firmie Odeo, założonej przez Noaha Glassa i Evana Williamsa. Współpracował z nimi początkowo Kevin Systrom, który jednak później odłączył się od nich i założył inny ogromnie popularny serwis społecznościowy – Instagram. Ale o serwisie Instagram napiszę innym razem, a tutaj wracam do historii powstania Twittera.
Pomysł narodził się podobno jeszcze w 2000 r., gdy Jack Dorsey (amerykański programista i przedsiębiorca, współzałożyciel serwisu Twitter) zaczął korzystać z serwisu LiveJorunal, założonego w 1999 r. przez Brada Fitzpatricka. Na marginesie można dodać, że serwis ten później (w 2007 r.) został przejęty przez rosyjskie przedsiębiorstwo SUP Media i obecnie funkcjonuje w Rosji pod nazwą "Żiwoj Żurnał". W 2000 r., gdy interesował się nim Dorsey, serwis LiveJorunal umożliwiał publiczne prowadzenie bloga lub internetowego dziennika, ale miał liczne ograniczenia. Dorsey szukał sposobu na przezwyciężenie tych ograniczeń, głównie w zakresie strumieniowego przesyłania danych.
Pierwszy szkic projektu mikrobloga o pewnych cechach podobnych do dzisiejszego Twittera powstał w 2001 r. Dorsey uruchomił wtedy narzędzie do strumieniowego przekazywania informacji (tzw. API webowe) i stworzył serwis nazwany stat.us, a następnie udostępnił go na potrzeby komunikacji wewnętrznej firmy Odeo. Serwis był bardzo wygodny, ale firma Odeo miała formę startupu i niewielu pracowników, dlatego trudno to było uznać za jakiś doniosły fakt w dziejach informatyki.
Narodziny Twittera
Twitter w kształcie będącym zapowiedzią dzisiejsze potężnego serwisu internetowego został założony 21 marca 2006 r. Do grupy inicjatorów, jaką tworzyli Jack Dorsey, Noah Glass i Evan Williams, dołączył Christopher „Biz" Stone. Razem stworzyli oni system komunikacyjny, który w odróżnieniu od działającego już w 2006 r. Facebooka (o którym pisałem w „Rzeczy o Historii" 22 stycznia 2021 r.) był od początku bardzo mocno zorientowany na używanie go za pomocą telefonów komórkowych. Niepotrzebny był komputer – wiadomość można było wysłać lub odebrać wszędzie – i to sprawiło, że serwis ten zrewolucjonizował sposób komunikacji w internecie. Zniknął funkcjonujący od czasu powstania pierwszych gazet (a potem innych mediów) podział na nadawców informacji (dziennikarzy, reporterów) i jej odbiorców (czytelników, radiosłuchaczy, telewidzów). Każdy z użytkowników Twittera mógł stać się nadawcą informacji, a fakt, że mógł ją wysłać szybko i wygodnie z telefonu komórkowego, sprawiał, że wiadomość ta mogła dotyczyć zdarzenia sprzed dosłownie kilku sekund i miejsca, do którego nikt inny nie dotarł. Tak szybkiego i wszechobecnego systemu powiadomień nikt wcześniej nie stworzył, dlatego sukces Twittera był nieunikniony – chociaż nie przyszedł szybko.
W dwa miesiące po uruchomieniu tego serwisu miał on zaledwie 5 tysięcy użytkowników, co przy milionach użytkowników konkurencyjnego (w pewnym stopniu) Facebooka było wynikiem mało zadowalającym.