Przełomowa wizyta Václava Havla w Polsce

W czechosłowacko-polskich relacjach niezwykle ważnym wydarzeniem była pierwsza wizyta nowego, demokratycznie wybranego prezydenta Václava Havla w Warszawie. Odbyła się 25 stycznia 1990 r., a zatem dokładnie 30 lat temu.

Publikacja: 23.01.2020 16:06

Prezydent Czechosłowackiej Republiki Federalnej Václav Havel przemawia w Sejmie. Warszawa, 25 styczn

Prezydent Czechosłowackiej Republiki Federalnej Václav Havel przemawia w Sejmie. Warszawa, 25 stycznia 1990 r.

Foto: Forum, Jacek Marczewski

Upłynęło 30 lat od momentu, kiedy kraje, które po II wojnie światowej w wyniku powojennego podziału stref wpływu zostały podporządkowane Związkowi Radzieckiemu, mogły znowu odetchnąć wolnością. W Europie Środkowo-Wschodniej zostały obalone dyktatury komunistyczne, miażdżąca większość naszych obywateli po raz pierwszy od dziesięcioleci znowu patrzyła w przyszłość z optymizmem.

Na tej fali powszechnego entuzjazmu nasze kraje zaczęły nawzajem szukać drogi ku sobie. Drogi wzajemnego szacunku, przyjaźni i współpracy z korzyścią dla wszystkich. Upłynęło dużo czasu, wielu uczestników ówczesnych wydarzeń już nie żyje, opuścił nas również Václav Havel. Warto jednak przypominać o takich momentach.

By nie zapomnieć, na czym budowano obecne czesko-polskie relacje, które dziś z obu stron określamy jako bardzo dobre. By nie zapomnieć, co 30 lat temu było dla naszych narodów ważne i co powinno być ważne również dziś. Powinniśmy te wydarzenia przypominać także dlatego, by nie było wątpliwości, na jakich pryncypiach odnawialiśmy demokrację w naszych krajach, co nam może pomóc w zrozumieniu tego, czy i gdzie w trakcie tych 30 lat oddaliliśmy się od tych starych ideałów.

Przemówienie Havla w polskim parlamencie

Prezydent Václav Havel wygłosił przemówienie na wspólnym posiedzeniu Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Tekst tego przemówienia jest stale dostępny w archiwum Sejmu i z pewnością warto po niego sięgnąć. Powinniśmy przy tym mieć w pamięci, że gdy prezydent Havel przemawiał, upłynęło zaledwie kilka miesięcy od upadku komunizmu oraz zaledwie kilka tygodni od jego wyboru na pierwszego demokratycznego prezydenta Czechosłowacji współczesnych czasów.

Havel te przełomowe zmiany postrzegał realistycznie – jak powiedział przed polskimi parlamentarzystami: „Raj na ziemi nie zwyciężył i chyba nigdy nie zwycięży. Takimi wyobrażeniami mogła się koić tylko pyszna myśl tych, którzy są przekonani, że wiedzą wszystko, że nad nimi nie ma już żadnej wyższej tajemniczej instytucji i że oni mogą rozkazywać historii. Raj na ziemi zatem nie zwyciężył, a przed nami będzie jeszcze wiele trudnych chwil. Zwyciężyła tylko realna nadzieja, że wspólnie wrócimy do Europy jako wolne, niezależne i demokratyczne państwa i narody".

Tę „realną nadzieję" widział jednak wyraźnie i wiązał ją przede wszystkim z bliską współpracą krajów środkowoeuropejskich. W Warszawie w styczniu 1990 r. stwierdził to jasno: „Nie powinniśmy wzajemnie rywalizować w tym, kto kogo wyprzedzi i kto wcześniej wywalczy sobie miejsce w tym czy innym europejskim organie, ale wręcz przeciwnie, powinniśmy w tych dążeniach wzajemnie sobie pomagać w duchu tej solidarności, która była inspiracją w gorszych czasach, kiedy Wy protestowaliście przeciwko prześladowaniu nas, a my – Was. Jakie kształty instytucjonalne ta nasza wschodnioeuropejska czy środkowoeuropejska koordynacja stworzy, trudno w tej chwili przewidywać. Europa Zachodnia jest w procesach integracyjnych znacznie bardziej zaawansowana, a gdyby każdy z nas na własną rękę wracał do Europy, trwałoby to chyba znacznie dłużej i byłoby to zapewne bardziej skomplikowane niż wówczas, kiedy będziemy postępować we wzajemnej zgodzie".

Podwaliny dla Grupy Wyszehradzkiej

Dziś wiemy, że to wspólne działanie sprawdziło się. Istnieje Grupa Wyszehradzka, której głos jest w dzisiejszej Europie słyszalny. Udało się stworzyć taki mechanizm koordynacyjny, o jakim Havel i inni środkowoeuropejscy przedstawiciele myśleli.

W 1990 r. w budynku Sejmu zabrzmiały pierwsze nieśmiałe myśli. Dziś już jednak wiemy, że udało się zrealizować to, co Havel wyraził słowami: „Chętnie bym zaprosił w najbliższym czasie na Zamek w Bratysławie waszych i węgierskich przedstawicieli państwa i społeczeństwa, ewentualnie także obserwatorów z innych państw Europy Środkowej, gdzie moglibyśmy o tych sprawach wspólnie i spokojnie jeden dzień porozmawiać. Być może wówczas będziemy znowu nieco mądrzejsi".

30 lat to długi okres, jednak stale są jeszcze osoby, które dobrze te lata pamiętają. Czeska ambasada zwróciła się do kilku z nich z prośbą, by swoimi wspomnieniami podzielili się z resztą. Ich wspomnienia będą stopniowo pojawiać się na facebooku naszej ambasady.

Przypominać historię warto przede wszystkim wtedy, kiedy dawne wydarzenia pomagają zrozumieć współczesność. Myślę, że wizyta Václava Havla w Warszawie i jego wystąpienie na wspólnym posiedzeniu Sejmu i Senatu położyły fundamenty pod współczesną czesko-polską współpracę. To, co prezydent Havel jedynie przeczuwał, czy czego sobie po prostu życzył, jest dziś rzeczywistością. Musimy jednak stale pamiętać o tym, że ta rzeczywistość nie jest oczywista i automatyczna. Tak jak w 1990 r. nie zwyciężył „raj na ziemi", tak również dziś nie możemy sądzić, że bez większego wysiłku, bez wzajemnego wsparcia, bez wzajemnego zrozumienia i wyrozumiałej współpracy uda nam się utrzymać ten wysoki poziom współpracy.

Autor jest ambasadorem Republiki Czeskiej w Polsce.

Upłynęło 30 lat od momentu, kiedy kraje, które po II wojnie światowej w wyniku powojennego podziału stref wpływu zostały podporządkowane Związkowi Radzieckiemu, mogły znowu odetchnąć wolnością. W Europie Środkowo-Wschodniej zostały obalone dyktatury komunistyczne, miażdżąca większość naszych obywateli po raz pierwszy od dziesięcioleci znowu patrzyła w przyszłość z optymizmem.

Na tej fali powszechnego entuzjazmu nasze kraje zaczęły nawzajem szukać drogi ku sobie. Drogi wzajemnego szacunku, przyjaźni i współpracy z korzyścią dla wszystkich. Upłynęło dużo czasu, wielu uczestników ówczesnych wydarzeń już nie żyje, opuścił nas również Václav Havel. Warto jednak przypominać o takich momentach.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL