Bitwa pod Maratonem: Zderzenie cywilizacji

Zwycięstwo Greków nad armią perską zmieniło układ sił w regionie Morza Śródziemnego. Przekonało też Hellenów, że mogą odeprzeć każdego najeźdźcę i bez obaw rozwijać swoją kulturę.

Publikacja: 17.01.2019 18:00

Bitwa pod Maratonem: Zderzenie cywilizacji

Foto: Bridgeman/PhotoPower

Historia wojen grecko-perskich ma genezę w konflikcie dwóch grup etnicznych zamieszkujących Jonię, żyzną krainę w zachodniej Azji Mniejszej, położoną między dorzeczami rzek Hermos i Meander. Pierwotnie obszar ten był zamieszkany jedynie przez autochtoniczny lud Karów. Jednak wkrótce zaczęli tu napływać greccy koloniści – Dorowie i Jonowie. Około 560 r. p.n.e. mieszkańcy jońskich państw-miast znaleźli się pod panowaniem Lidyjczyków, którzy traktowali poddanych względnie łagodnie.

Sytuacja jońskich Greków zmieniła się w 545 r. p.n.e., gdy większość terenów Azji Mniejszej podbił król perski Cyrus II Wielki z dynastii Achemenidów. Obciążeni podatkami i haraczem mieszkańcy jońskich polis w 499 r. p.n.e. wszczęli bunt przeciw perskiej hegemonii. Powstanie wybuchło w Milecie, a na jego czele stanął tyran Miletu Arystagoras (tytuł tyrana nadawali Persowie osobie, która w imieniu ich króla sprawowała nieograniczoną władzę na określonym obszarze królestwa). Arystagoras przez pewien czas cieszył się poparciem Persów, kiedy jednak w wyniku źle zawartych sojuszy zrozumiał, że grozi mu aresztowanie i śmierć, postanowił wezwać na pomoc swoich rodaków z innych polis.

Przegrane powstanie

Bunt poparły dwa greckie miasta-państwa: Ateny, mające patriarchalny stosunek do jońskich osadników, i Eretria. Oba wysłały ku wybrzeżom Azji Mniejszej słabą flotę składającą się zaledwie z 25 okrętów. Początkowo buntownicy odnieśli sukces, niszcząc i paląc miasto Sardes. Wkrótce jednak musieli ulec znacznie silniejszym siłom perskim dowodzonym przez Artafernesa. Podczas trwającej blisko pięć lat wojny Jonowie ponieśli wielkie straty. W 494 r. p.n.e. Persowie pokonali ich ostatecznie w bitwie morskiej pod Lade w pobliżu Miletu. Flota jońska i jej sprzymierzeńcy z Morza Egejskiego w liczbie 353 okrętów pod dowództwem Dionizjosa zostali starci przez 600 okrętów perskich. Grecy byli przekonani, że prawdziwą przyczyną klęski była defetystyczna postawa części sprzymierzonych załóg. Bitwa pod Lade zakończyła powstanie w Jonii. Na zbuntowane miasta jońskie spadł gniew Persów. Milet, centralny ośrodek rewolty, został doszczętnie zniszczony, a ocaleli mieszkańcy poszli w niewolę. Przywódca powstania Arystagoras haniebnie zbiegł do Tracji, gdzie ok. 497 r. p.n.e. został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, zapewne przez jakiegoś sfrustrowanego powstańca jońskiego. Jego teść, były tyran Miletu Histiajos, prowadził wprawdzie jeszcze partyzancką walkę z Persami, ale jego wojska zostały ostatecznie zmiażdżone w bitwie pod Tazos, a on sam został ujęty przez Persów, którzy nabili go na pal.

Zemsta na Grecji

Zdławienie jońskiego powstania nie wystarczało Persom. Potrzeba zemsty była tak wielka, że król Dariusz I poprzysiągł zemstę Grecji, a jeden z jego służących otrzymał rozkaz trzykrotnego przypominania mu przed obiadem o wzięciu odwetu i najechaniu na Ateny za udział w spaleniu Sardes.

Zemsta nadeszła w 492 r. p.n.e., kiedy perskie siły inwazyjne podbiły Trację i Macedonię. W ciągu następnych dwóch lat żadne z greckich polis nie potrafiło przeciwstawić się perskiej inwazji. Przełom nastąpił dopiero w 490 r. p.n.e., kiedy z punktu zbornego w Cylicji oraz z jońskich wybrzeży Azji Mniejszej flota perska wypłynęła w kierunku Attyki. Dowództwo nad wyprawą objęli Artafernes, brat króla Dariusza I, i Datis z Medii. Towarzyszył im pewien Grek o imieniu Hippiasz, były tyran Aten, który zdradził swoich helleńskich rodaków, gdy został wygnany z Aten w 510 r. p.n.e. Ten renegat stał się najważniejszym doradcą wojskowym armii perskiej w czasie tej wojny. Doskonale znał taktykę, uzbrojenie i sposób walki Greków. Teraz miał wspomagać perską inwazję przeciw dwóm miastom: Attyce i Atenom. Żeby tego dokonać, Persowie musieli najpierw zdobyć cały archipelag Cyklady. Co prawda, opanowali już wyspy Samos, Naksos i Delos, ale teraz najważniejsze było wylądowanie na wyspie Eubea oraz podbicie leżącej na północ od Aten Eretrii. Stosownie do rad Hippiasza Persowie wylądowali w zatoce Maraton w pobliżu położonej na równinie miejscowości Maraton, znajdującej się ok. 37 km od Aten. Płynące na okrętach siły perskie liczyły ok. 25 tys. żołnierzy piechoty i jazdy. W kierunku Aten prowadziły z pól maratońskich dwa wyjścia, które zostały zablokowane przez wojska greckie, liczące ok. 10 tys. Ateńczyków i tysiąc Platejczyków. Sparta obiecała pomoc, ale obrzędy religijne ku czci Zeusa znacznie spowolniły jej marsz na odsiecz Atenom. Na czele wojsk greckich stanął Miltiades, syn ateńskiego arystokraty Cimona.

Niezwyciężona falanga

Podstawą dwukrotnie słabszej armii greckiej byli hoplici, ciężkozbrojna piechota. Nosili oni kegele, charakterystyczne hełmy trackie, korynckie lub frygijskie z grzebieniem z końskiego włosa na szczycie. Oddziały hoplitów tworzyli wolni, zamożni obywatele polis oraz chłopi, pod warunkiem jednak, że posiadali zaprzęg wołów. Podstawową bronią hoplity była drewniana włócznia zakończona żelaznym grotem. Dodatkowym orężem był noszony przy pasie miecz wykonany z brązu lub żelaza. Tułów hoplity od pasa w górę zabezpieczał zrobiony z brązu pancerz. Główną ochroną była okrągła drewniana tarcza z obwódką z brązu, nazywana hoplonem. Nogi od kolan po kostki zabezpieczone były nagolennikami.

Piechota hoplicka tworzyła szyk bojowy nazywany falangą. Żołnierze byli ustawieni zwartym blokiem w 8–16 szeregach jeden za drugim. Zachowanie tego szyku było podstawą greckiej strategii. W razie śmierci lub upadku jednego żołnierza jego miejsce natychmiast zajmował hoplita z następnego szeregu. Szyk był niemal nieustannie utrzymywany, robiąc na przeciwniku wrażenie, że atak nie odniósł żadnego skutku. Uderzenie w takim zwartym bloku wymagało niezwykle precyzyjnej koordynacji kroku żołnierzy. Dlatego natarciu towarzyszyła zazwyczaj bardzo rytmiczna muzyka, prawdopodobnie dźwięki piszczałek. Falanga grecka w odróżnieniu od późniejszej falangi macedońskiej miała krótsze włócznie i tworzyła zwarty czworobok, najczęściej składający się z ośmiu na ośmiu żołnierzy.

Historycy łączą fakt utworzenia tej formacji piechoty greckiej z powstaniem i rozwojem demokracji ateńskiej. Jazda, która była kosztowna w utrzymaniu, stanowiła domenę arystokracji, a przede wszystkim ludzi bardzo bogatych. Rynsztunek pochodzącego z gminu hoplity był znacznie tańszy, a silny oddział tworzący uderzeniową falangę był w ówczesnych warunkach nie do pokonania. Tym być może należy tłumaczyć fakt nieużycia przez Greków konnicy w bitwie pod Maratonem.

30 września 490 r. p.n.e. stanęły naprzeciw siebie dwie armie. Linia wojsk ateńskich wspomaganych przez Platejczyków została podzielona na trzy człony. Słabszy środek piechoty ustawiony został nietypowo, jedynie w czterech szeregach, a silniejsze skrzydła po osiem szeregów. Na rozkaz Miltiadesa przy wtórze piszczałek najeżona włóczniami falanga ruszyła powolnym, rytmicznym marszem w kierunku Persów. Dopiero w odległości ok. 100 metrów Grecy rozpoczęli bieg, aby w swoich szeregach zminimalizować straty od nadlatujących strzał perskich łuczników. Persowie, widząc swoją przewagę liczebną w centrum bitwy, rzucili się do ataku. W tym momencie grecka falanga niczym kleszcze kraba oskrzydliła tyły agresorów i dosłownie zmiażdżyła Persów.

Żołnierze perscy w panice rzucili się do ucieczki w kierunku stojących w pobliskiej zatoce okrętów, które natychmiast wzięły kurs na pozostawione bez obrony Ateny. Oddziałom hoplitów pozostał teraz morderczy marszobieg do miasta. Szczęśliwie dotarli tam przed Persami, a dowodzący flotą perską Datis przytomnie zrezygnował z prób inwazji i nakazał odwrót. Armia perska pozostawiła na placu bitwy 6400 poległych, podczas gdy Grecy stracili zaledwie 192 Ateńczyków i 11 Platejczyków.

Bitwa pod Maratonem stała się historycznym przełomem. Była pierwszym tak wielkim starciem z Persami zakończonym zwycięstwem Greków. Mit niepokonanych Persów upadł. Zwycięstwo pod Maratonem zaszczepiło w Grekach silną wiarę we własne możliwości, co przyczyniło się do ich późniejszych sukcesów. Stało się też kluczowym momentem w historii Europy. Dwa następne stulecia zaowocowały powstaniem klasycznej cywilizacji greckiej, która nadała kształt kulturze zachodniej.

Legendy związane z bitwą pod Maratonem

Jedna z legend mówi, że ateński żołnierz Filipiades pobiegł aż do Sparty, by prosić o pomoc. Po drodze spotkał boga Pana, który właśnie obudził się z południowej drzemki. Pan miał postać pół człowieka, pół zwierzęcia, był patronem pól, lasów i pasterzy. Nie znosił przebywać z kpiącymi z niego innymi bogami i potrafił wydobyć z siebie potężny krzyk, który przerażał tych, którzy go usłyszeli. Kiedy Pan zapytał gońca, dlaczego Ateny nie oddają mu hołdu, Filipiades przytomnie odpowiedział, że właśnie się do tego szykują. Uradowany Pan uwierzył mu i postanowił pomóc wojskom ateńskim, zaszczepiając w umysłach Persów nagły, paniczny strach, który przyczynił się do ich klęski. Po zwycięskiej bitwie Ateńczycy uchwalili, że w podzięce co roku będą składać Panu ofiary. Kojarzyć się to może ze zmiennością pór roku, Pan był bowiem jedynym bogiem greckim, który zgodnie z przekazem historyka Plutarcha umarł w wieku 9720 lat w czasach panowania rzymskiego cesarza Tyberiusza.

Istnieje także inna, o wiele bardziej znana legenda wiążąca się z bitwą pod Maratonem. Opowiada ona o Filipiadesie (czasem noszącym imię Fejdippides), ateńskim hoplicie, który po zwycięstwie nad Persami przebiegł z pola bitwy do Aten, pokonując dystans 42 kilometrów i 195 metrów. Resztkami sił krzyknął do strwożonych kobiet, dzieci i starców zgromadzonych na ateńskiej agorze: „Cieszcie się. Zwyciężyliśmy". To były ostatnie słowa Filipiadesa. Bieg w morderczym upale zrobił swoje. Niosący radosną dla Aten wieść posłaniec padł martwy z wyczerpania.

Nazwa „maraton" na stałe weszła do kanonu kultury świata zachodniego. W 1896 r. z inicjatywy francuskiego barona Pierre'a de Coubertina odbyły się w Atenach pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie. Nawiązywały do panhelleńskich igrzysk, które co pięć lat odbywały się w Olimpii wokół wzniesionego ok. 1000 r. p.n.e. sanktuarium Zeusa. Za mitycznego twórcę igrzysk olimpijskich uważa się Pelopsa, syna Tantala, choć grecki geograf Pauzaniasz (115–180 r. n.e.) przypisywał pomysł zwoływania igrzysk samemu Heraklesowi. Wielkim upamiętnieniem bitwy pod Maratonem jest słynny bieg maratoński. Uczestnictwo w nim i jego ukończenie jest ekstremalną próbą zmierzenia się z własnymi możliwościami, podobną do bohaterstwa żołnierzy spod Maratonu.

Rzeczywista odległość z Aten na pole bitwy wynosi jednak 37 km. Skąd więc wziął się olimpijski dystans o ponad 5 km dłuższy? W czasie pierwszych igrzysk ustalono okrągłą liczbę 40 km. Ale i to miało się zmienić. W 1906 r. ogłoszono, że we Włoszech odbędą się międzynarodowe zawody dla uświetnienia dziesięciolecia nowożytnych igrzysk olimpijskich. Jednak ze względu na wybuch Wezuwiusza Włosi zrzekli się organizacji tej imprezy na rzecz Londynu. W tym mieście na metę biegu maratońskiego wyznaczono White City Stadium, gdzie finał biegu miał obserwować król Edward VII z rodziną. Odległość z przyjętego punktu startowego wyniosła 42 kilometry i 195 metrów. Ze względu na królewską oprawę ostatniego etapu biegu postanowiono nie skracać dystansu. Ostatecznie został on zatwierdzony przez Międzynarodowy Związek Lekkoatletyczny w 1921 r.

Historia wojen grecko-perskich ma genezę w konflikcie dwóch grup etnicznych zamieszkujących Jonię, żyzną krainę w zachodniej Azji Mniejszej, położoną między dorzeczami rzek Hermos i Meander. Pierwotnie obszar ten był zamieszkany jedynie przez autochtoniczny lud Karów. Jednak wkrótce zaczęli tu napływać greccy koloniści – Dorowie i Jonowie. Około 560 r. p.n.e. mieszkańcy jońskich państw-miast znaleźli się pod panowaniem Lidyjczyków, którzy traktowali poddanych względnie łagodnie.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie