Google. Historia internetowego giganta

4 września 1998 r. dwóch studentów Uniwersytetu Stanforda założyło firmę, która wkrótce zawładnęła nie tylko wirtualnym światem. Co ciekawe, znana dziś wszystkim użytkownikom internetu nazwa wyszukiwarki powstała przez przypadkowy błąd w zapisie.

Publikacja: 10.12.2020 21:00

Amerykanin Lawrence E. Page i Rosjanin Sergey Brin, założyciele Google’a, pozują w serwerowni firmy

Amerykanin Lawrence E. Page i Rosjanin Sergey Brin, założyciele Google’a, pozują w serwerowni firmy w Mountain View

Foto: Kim Kulish/Corbis/Getty Images

Pomysł stworzenia narzędzia, które pomoże ludziom w odnajdywaniu potrzebnych informacji w gąszczu powiązanych hipertekstowo (przez odnośniki) stronic internetowych, wyszedł od dwóch doktorantów słynnego Uniwersytetu Stanforda. Byli to Amerykanin Lawrence E. Page oraz Rosjanin Sergey Brin. Obaj młodzi ludzie wymyślili narzędzie informatyczne, które automatycznie (ale według bardzo dobrze przemyślanych reguł) nadawało stronom w internecie wartości liczbowe będące miarami ich jakości. Stworzony algorytm na początku nazwali BackRub, ponieważ jego działanie opierało się na zliczaniu tak zwanych backlinks, czyli połączeń („linków”) do ocenianej strony od innych stron internetowych. Zasada była prosta, ale okazała się genialna: analizowana strona WWW powinna być uznana za tym ważniejszą, im więcej innych stron korzysta z jej zawartości.

Nazwa BackRub nie podobała się użytkownikom, dlatego Page i Brin zmienili ją na PageRank i pod tą nazwą zgłosili swój pomysł 9 stycznia 1998 r. do opatentowania. Patent (nr US6285999) został im przyznany, ale jego właścicielem był... Uniwersytet Stanforda, a nie młodzi wynalazcy! Było to potem źródłem licznych komplikacji, o których wspomnę nieco dalej.

Z patentowaniem wyszło, tak jak wyszło, ale Page i Brin szybko się zorientowali, jak wielki potencjał biznesowy tkwi w ich wynalazku. 4 września 1998 r. założyli firmę. Ciekawostką jest, że jej nazwa, znana obecnie na całym świecie, była wynikiem pewnego nieporozumienia.

Pomyłka w nazwie

Wielu użytkowników systemu Google jest skłonnych sądzić, że nazwa powstała od słowa „gogle”. Jak wiadomo, tak nazywają się okulary używane podczas pływania, jazdy motocyklem lub uprawiania narciarstwa, traktowanie więc Google jako okularów do zaglądania w głąb internetu jest dość naturalnym skojarzeniem. Wprawdzie po angielsku takie okulary nazywają się goggles, ale dość częste jest przekonanie, że pisownię tego słowa zmieniono, aby zaakcentować nawiązanie do tych okularów poprzez dwie sąsiadujące litery „o”. Tak to bywa traktowane na niektórych rysunkach. Jest to jednak pogląd błędny.

Szukając w 1997 roku nazwy dla swojej przeglądarki (jeszcze nazywającej się BackRub), Page i Brin zwrócili uwagę na słowo „googol”. Jest ono nazwą własną bardzo dużej liczby, podobnie jak miliard czy bilion, ale googol to liczba o wiele większa, zapisywana jako jedynka i sto zer.

Pomysł powstał dokładnie 15 września 1997 r. (a więc na rok przed założeniem firmy) dzięki inspiracji Seana Andersona, kolegi, który mieszkał z Larrym Page’em w jednym pokoju. Page uznał nazwę googol za dobry pomysł i sprawdził, czy ta nazwa jest wolna w spisie domen internetowych. Ale sprawdzając, wpisał omyłkowo Google zamiast Googol. Dowiedział się, że nazwa jest wolna – więc ją zarejestrował.

Na drugi dzień rano koleżanka obu chłopców, Tamara Munzer, zwróciła uwagę na błąd. Ale próba zmiany zarezerwowanej nazwy na Googol nie powiodła się, ponieważ się okazało, że ta nazwa była już wcześniej zarejestrowana przez innego użytkownika. No i zostało Google!

Pierwsze kroki nowej firmy

W 1997 r., kiedy firma Google jeszcze nie istniała, przeglądarka PageRank zaczęła działać lokalnie na serwerach Uniwersytetu Stanforda, w domenie  google.stanford.edu. Podobała się, dlatego Page i Brin chcieli założyć firmę eksploatującą ich pomysł. Z pomocą przyszedł im Andy Bechtolsheim, współzałożyciel Sun Microsystems. O firmie Sun napiszę kiedyś osobno, bo to także ciekawe przedsiębiorstwo, które przyczyniło się do rozwoju informatyki, ale Andy Bechtolsheim „miał nosa” i jego 100 tysięcy dolarów przekazane zdolnym innowatorom jeszcze przed utworzeniem firmy okazało się bardzo dobrą inwestycją.

Firma Google została powołana, jak wspomniano wyżej, 4 września 1998 r. i zarejestrowana w Menlo Park w Kalifornii. Już 27 września została uruchomiona strona internetowa google.com, dlatego 27 września każdego roku Google świętują swoje „urodziny”. Podobnie jak wiele innych firm w branży informatycznej, Google rodziły się... w garażu. Pierwszą siedzibą firmy mającej dziś okazałe biurowce na całym świecie był garaż należący do Susan Wojcicki, zapewne mającej polskie korzenie. Ten garaż mieścił komputery, na których posadowiono programy zapewniające usługi, oraz stół do ping-ponga. Na podłodze położono jasnoniebieski dywan. Zamiłowanie do ekstrawaganckich kolorów trwa zresztą w Google’u do dziś.

Ciekawym zwyczajem firmy Google są też tzw. doodle – pomysłowe rysunki łączone z logo firmy, często animowane, które nawiązują do jakichś wydarzeń. Zwykle ważnych (rocznice) albo okolicznościowych (Nowy Rok), ale czasem zaskakująco banalnych. Pierwszy doodle pojawił się 30 sierpnia 1998 r. i informował o Festiwalu Płonącego Człowieka.

Nie tylko wyszukiwarka

Zapewne większości czytelników tego felietonu nazwa Google kojarzy się głównie z bardzo sprawną i wydajną wyszukiwarką stron internetowych zawierających informacje na potrzebny temat. Od tego, jak opisałem wyżej, działania firmy się rozpoczęły. Ale firma na tym nie poprzestała. Usługi samej wyszukiwarki są darmowe, na tym więc nie da się zarabiać, firma Google zaś (jak każda firma) chciała mieć dochody. Połączyła więc – bardzo sprytnie! – bezpłatną i pożyteczną usługę wyszukiwania stron internetowych z działalnością reklamową.

Powstały i zostały powiązane z wyszukiwarką dwa serwisy reklamowe: Google AdWords (od 2018 r. Google Ads) utworzony 20 października 2000 r. i Google AdSense. Była to trafna decyzja – te serwisy przynoszą firmie 97 proc. wszystkich przychodów. Obecność tych serwisów i ich rentowność (firma bardzo powściągliwie informuje o swoich przychodach, ale dotarłem do informacji, że wymienione dwa serwisy tylko w 2010 r. przyniosły 33 mld USD dochodu) powoduje, że Google oferuje użytkownikom coraz więcej coraz lepszych darmowych usług. Ale trzeba pamiętać o sentencji, kierowanej czasem do użytkowników usług Google: „Nie jesteś rybą – jesteś przynętą”. To dzięki tym miliardom ludzi na świecie, którzy korzystają z usług Google’a, firma ma tak wielkie dochody od reklamodawców!

W 2004 r. firma Google weszła na giełdę i zaczęła rosnąć, przejmując inne przedsiębiorstwa informatyczne: 10 października 2006 r. kupiła serwis YouTube, gromadzący i udostępniający różne filmy. Cena zakupu była spora (1,65 mld USD), ale się opłaciło. W tym samym roku firma Google wykupiła też serwis Writley (sieciowy edytor tekstów).

Poszerzanie oferty

Jak widać, ze wspomnianych wyżej przejęć firm o różnym profilu działania dla Google’a wyszukiwarka internetowa była z pewnością „trampoliną”, od której firma się odbiła, ale nie zamierzała nigdy wyłącznie na niej poprzestawać. Zaczęła więc opracowywać i udostępniać kolejne serwisy, które z reguły górowały jakością nad podobnymi produktami oferowanymi przez inne firmy, zyskiwały więc wielu użytkowników.

Pierwszy został wprowadzony Gmail – serwis poczty internetowej, działający zarówno na komputerach, jak i na telefonach komórkowych, oferujący darmowe konta pozwalające na wysyłanie i odbieranie wiadomości internetowych (e-mail) z licznymi udogodnieniami cenionymi przez użytkowników (łączenie wiadomości w wątki, ochrona przed spamem, możliwość tworzenia filtrów i kategoryzowania poczty itp.). Relacjonując tu historię rozwoju firmy, muszę wspomnieć o fakcie, że serwis Gmail został przedstawiony publicznie 1 kwietnia 2004 r., a jego właściwości ogłoszone wtedy na tyle odbiegały (in plus) od tego, co oferowała konkurencja, że internauci początkowo uznali to za... żart primaaprilisowy! Firma Google była i jest znana z różnych żartów, dlatego ten kolejny nikogo by nie zdziwił – ale tymczasem wiadomość była jak najbardziej prawdziwa. Nowy serwis znalazł ogromną liczbę użytkowników (w 2018 r. było ich 1,5 mld – teraz zapewne znacznie więcej, ale nie znam szczegółowych danych).

8 lutego 2005 r. Google udostępnił nową znakomitą usługę internetową Google Maps. Nie ma chyba obecnie w sieci lepszego serwisu, dostarczającego skalowalne mapy cyfrowe, zdjęcia satelitarne oraz panoramiczne widoki z poziomu ulic. Dodatkowo przy użyciu tej usługi można planować trasy przejazdu z uwzględnieniem aktualnego natężenia ruchu. Podobną usługą jest wcześniejszy serwis Google Earth, który pozwala oglądać cyfrowe obrazy całej kuli ziemskiej z możliwością dowolnego przybliżania wybranych regionów.

Jeszcze jednym produktem Google’a, mającym na całym świecie miliardy użytkowników, jest przeglądarka Google Chrome. Jako głównego narzędzia do kontaktu z internetem używa jej 67,29 proc. internautów (dane z 2019 r.). Pierwsza jej wersja powstała 2 września 2008 r., ale produkt ten jest stale doskonalony. Szczególnie ceniona jest wersja Chrome dla urządzeń mobilnych, w tym smartfonów.

Ceniony był także program Google Desktop przeznaczony do indeksowania plików, ale po jakimś czasie firma Google ogłosiła, że nie będzie rozwijać tego produktu.

Na koniec warto dodać, że w 2008 r. firma Google zawarła przymierze z silnym konkurentem, jakim była wyszukiwarka Yahoo! O tej wyszukiwarce napiszę jednak w osobnym felietonie, dlatego tutaj tylko wzmiankuję ów fakt.

Google sam nie występuje jako przedsiębiorstwo, którego dochody można obserwować i analizować, bo od 11 października 2015 r. występuje pod nazwą Alphabet Inc. Jest to ogromny konglomerat i holding firm należących do Google’a. Jego przychody w 2019 r. wyniosły 161,857 mld dolarów.

Pomysł stworzenia narzędzia, które pomoże ludziom w odnajdywaniu potrzebnych informacji w gąszczu powiązanych hipertekstowo (przez odnośniki) stronic internetowych, wyszedł od dwóch doktorantów słynnego Uniwersytetu Stanforda. Byli to Amerykanin Lawrence E. Page oraz Rosjanin Sergey Brin. Obaj młodzi ludzie wymyślili narzędzie informatyczne, które automatycznie (ale według bardzo dobrze przemyślanych reguł) nadawało stronom w internecie wartości liczbowe będące miarami ich jakości. Stworzony algorytm na początku nazwali BackRub, ponieważ jego działanie opierało się na zliczaniu tak zwanych backlinks, czyli połączeń („linków”) do ocenianej strony od innych stron internetowych. Zasada była prosta, ale okazała się genialna: analizowana strona WWW powinna być uznana za tym ważniejszą, im więcej innych stron korzysta z jej zawartości.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie