Stanisław Karpiński (bankowiec) w dzienniku:
Rozejm z bolszewikami podpisany w Rydze. Skończyła się wojenka! Kraj cały odetchnie, a chyba najrozkoszniej minister skarbu. Właściwie to teraz dopiero może się rozpocząć rozsądna, planowa gospodarka. Szczerze życzę [Władysławowi] Grabskiemu powodzenia. Tymczasem ratuje się milionówką (pożyczka premiowa) i przygotowuje pożyczkę przymusową, która nie może się udać, ponieważ założenie jej fałszywe: przymusem można komuś coś zabrać, ale pożyczyć to chyba żartem.
Warszawa, 16 października 1920
[Stanisław Karpiński, „Pamiętnik dziesięciolecia 1915–1924”, Warszawa 1931]
Julian Wołoszynowski (pisarz) w piśmie „Przymierze”:
Chodzi o umiejętność zjednywania sobie sprzymierzeńców wśród tych wyzwalających się narodów, z którymi nas łączyła niedawno wspólna niewola, z którymi nas obecnie wspólne niebezpieczeństwo łączy; chodzi o życzliwy do nich stosunek, o poparcie moralne w ich walce o zdobycie i utrwalenie wolności. […] Unikać należy wszystkiego, co nas z sąsiadami naszymi poróżnić może, unikać więc należy obelżywego tonu, tendencyjnych uwłaczających informacji, słowem, tego wszystkiego, na co się nasza prasa endecka w stosunku do Ukrainy ciągle wysila, z wytrwałością godną lepszej sprawy, a z nienawiścią, której się nawet pozorami przyzwoitości ukryć nie stara. Wprawdzie nienawiść ta jest dobrym znakiem. Świadczy ona bowiem o bezsilności przeciwstawienia się duchowi czasu, który – wbrew protestom wsteczników – nowe, doskonalsze formy współżycia ludów wolnych w życie wciela. Stąd też gniewy wsteczników. […]