Panie do szalup, panowie na dno

W razie nieszczęścia, mając wybór, ludzie są bardziej skłonni poświęcić życie mężczyzny niż kobiety – przynajmniej w teorii.

Publikacja: 27.02.2020 21:00

Panie do szalup, panowie na dno

Foto: Willy Stöwer / domena publiczna

Naukowcy z Columbia University w Nowym Jorku przeprowadzili następujące doświadczenie, klasyczne w psychologii społecznej i tzw. eksperymentalnej filozofii moralnej. 202 osoby (98 kobiet i 104 mężczyzn; średnia wieku: 34,8 lat) miały wybrać pomiędzy mężczyzną, kobietą lub osobą niewiadomej płci i poświęcić tego kogoś, by uratować życie pięciu innym osobom. Rezultat – znacząca większość uczestników eksperymentu wolała „popchnąć na szyny, pod tramwaj” mężczyznę.

W drugim doświadczeniu 350 osób miało odpowiedzieć na pytanie: jeżeli statek będzie tonął, kogo uratujesz pierwszego: kobietę czy mężczyznę? Większość odpowiedziała, że kobietę. Artykuł o tym zamieściło pismo „Social Psychological and Personality Science”. Dr Dean Mobbs, kierujący zespołem, i jego koledzy, komentując rezultat eksperymentu, wyrazili przekonanie, że „mimo kilkudziesięciu lat feminizmu i postępu w dziedzinie równouprawnienia płci normy moralne wciąż jeszcze skłaniają ludzi do uznawania za »bardziej normalne« cierpienie i śmierć mężczyzny; jest to zjawisko moralnie nieakceptowalne”. Taki jest wynik teoretycznych eksperymentów i rozważań, a jak jest w praktyce?

Szwedzcy naukowcy, Mikael Elinder i Oscar Erixson z Uniwersytetu w Uppsali, zbadali przypadki ponad 15 tys. osób, które przeżyły 18 różnych morskich katastrof w latach 1852–2011. Chodziło o przypadki katastrof, w czasie których na dno szły statki z wiarygodną listą załogi i pasażerów, znanych z imienia i nazwiska. Nie brali pod uwagę przypadków zatonięć przepełnionych ponad miarę promów pływających po wodach Indonezji czy koło wybrzeży Afryki.

– Reguła, według której kobiety i dzieci pierwsze zajmują miejsca w szalupach ratunkowych, jest mitem. Statystyczny mężczyzna znajdujący się na pokładzie w czasie katastrofy zajmuje się przede wszystkim ratowaniem własnej skóry – uważa dr Mikael Elinder.

Z analizy dokonanej przez naukowców z Uppsali wynika, że katastrofa „Titanica” w 1912 r., którą przeżyło 70 proc. kobiet i dzieci, a tylko 20 proc. mężczyzn, jest wyjątkiem od reguły. Drugim podobnym przypadkiem, gdzie przeżyło więcej pań niż panów, wskazanym przez szwedzkich naukowców, jest katastrofa brytyjskiego transportowca „Birkenhead” u wybrzeży Afryki na Oceanie Indyjskim w 1852 r. – przewoził on żołnierzy wraz z rodzinami, żonami i dziećmi. Oprócz dwóch wyżej wymienionych przypadków spośród pozostałych 16 analizowanych katastrof w 11 przewaga uratowanych mężczyzn jest wyraźna, w 5 niezbyt wyraźnie zaznaczona.

Zatonięcie transportowca „Birkenhead” to pierwszy udokumentowany przypadek, gdy kapitan (Alexander Seton) nakazał umieścić w szalupach w pierwszej kolejności kobiety i dzieci; gdy kadłub zaczął szybko zanurzać się w wodach pełnych rekinów, kapitan wydał komendę: „Baczność!”. Heroizm dowódcy uczcił wierszem Rudyard Kipling. Jednak w brytyjskiej tradycji przywilej pierwszeństwa ewakuacji ze statku nie dotyczył wszystkich kobiet w jednakowym stopniu, rzeczywiste pierwszeństwo miały białe kobiety z wysokich warstw społecznych, dlatego z katastrofy brytyjskiego transportowca wiozącego imigrantów, który zatonął koło Plymouth w 1865 r., nie ocalała żadna kobieta.

Japończycy, na równi z Brytyjczykami związani z morzem, nigdy nie stosowali zasady pierwszeństwa dla kobiet i dzieci podczas ewakuacji statków. Prawdopodobnie ma to związek z tradycją buddyjską, według której wszyscy ludzie są równi wobec losu. Badacze z Uppsali wskazują, że szanse kobiet i dzieci na uratowanie rosną, gdy podczas katastrofy pada wyraźny rozkaz kapitana o pierwszeństwie dla nich w kolejce do szalup; na „Titanicu” ten wyraźny rozkaz wielu oficerów egzekwowało, strzelając do niesubordynowanych mężczyzn. Jednak zdarza się, że kapitan i jego załoga również starają się zajmować uprzywilejowaną pozycję w drodze do środków ratunkowych. Ostatni taki, może najbardziej spektakularny przypadek, miał miejsce 13 stycznia 2012 r. podczas katastrofy promu „Costa Concordia” z 3216 pasażerami i 1013 członkami załogi: kapitana Francesca Schettina i pierwszego oficera aresztowano dwa dni później pod zarzutem porzucenia statku przed ewakuacją wszystkich pasażerów.

– Biorąc pod uwagę wyniki naszych badań, takie zachowanie kapitana „Costa Concordii” jest wprawdzie naganne, ale nie kuriozalne, mimo że pasuje bardziej do XIX stulecia. Oprócz „Titanica” i „Birkenheada” w przypadku 16 pozostałych studiowanych przez nas katastrof tylko 9 kapitanów poszło na dno wraz ze swoimi statkami – podkreśla dr Oscar Erixson.

Naukowcy z Columbia University w Nowym Jorku przeprowadzili następujące doświadczenie, klasyczne w psychologii społecznej i tzw. eksperymentalnej filozofii moralnej. 202 osoby (98 kobiet i 104 mężczyzn; średnia wieku: 34,8 lat) miały wybrać pomiędzy mężczyzną, kobietą lub osobą niewiadomej płci i poświęcić tego kogoś, by uratować życie pięciu innym osobom. Rezultat – znacząca większość uczestników eksperymentu wolała „popchnąć na szyny, pod tramwaj” mężczyznę.

W drugim doświadczeniu 350 osób miało odpowiedzieć na pytanie: jeżeli statek będzie tonął, kogo uratujesz pierwszego: kobietę czy mężczyznę? Większość odpowiedziała, że kobietę. Artykuł o tym zamieściło pismo „Social Psychological and Personality Science”. Dr Dean Mobbs, kierujący zespołem, i jego koledzy, komentując rezultat eksperymentu, wyrazili przekonanie, że „mimo kilkudziesięciu lat feminizmu i postępu w dziedzinie równouprawnienia płci normy moralne wciąż jeszcze skłaniają ludzi do uznawania za »bardziej normalne« cierpienie i śmierć mężczyzny; jest to zjawisko moralnie nieakceptowalne”. Taki jest wynik teoretycznych eksperymentów i rozważań, a jak jest w praktyce?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii
Historia
Szańce konfederacji barskiej. Jak polska szlachta wystąpiła przeciw Rosji