Czytaj także:

Najstarszy znany nam wizerunek artystyczny naszego naturalnego satelity odnaleziono w korytarzu megalitycznego grobowca galeriowego z III tysiąclecia p.n.e. w irlandzkim kompleksie Brú na Bóinne. Starożytni nieustannie przyglądali się dziwnym zmianom oświetlenia na powierzchni Księżyca. Wtajemniczeni wiedzieli doskonale, że ich przyczyną są różnice położenia Słońca, Ziemi i Księżyca względem siebie. Te fazy pozwalały na opracowanie kalendarza lunarnego, w którym księżycowy rok miał 354 dni. W V stuleciu naszej ery ateński astronom Meton odkrył, że po 19-letnim cyklu poszczególne fazy Księżyca wypadają w tym samym dniu miesiąca. Rzymianie odeszli od mierzenia czasu fazami Księżyca, zastępując go kalendarzem słonecznym. Ale fascynacja największym ciałem niebieskim na nocnym niebie pozostała. Najtęższe umysły głowiły się, czym jest ten świat? Czy żyją na nim ludzie? Czy są tam morza i oceany? Pradawni Chińczycy wierzyli, że w czasie zaćmienia Księżyc jest pożerany przez smoka. Inni, że Księżyc jest władcą leśnych bestii, które przy jego świetle wychodzą na nocny żer. Ten glob nie należał do świata ludzi ani do królestwa bogów. Był zawieszony między wymiarami. Wydawał się skazany na nieustanną agonię i triumfalny powrót do życia ze świata cieni.

Czytaj także:

Jaki jest naprawdę, ludzkość przekonała się dopiero 21 lipca 1969 r. Pięć dni wcześniej o godzinie 9:32 w swoją wiekopomną podróż wyruszyła amerykańska misja kosmiczna Apollo 11. Statek kosmiczny wyniosła najpotężniejsza w historii ludzkości rakieta Saturn V, zaprojektowana w Instytucie Lotów Kosmicznych Marshalla przez zespół kierowany przez dwóch naukowców o niemieckim rodowodzie: Wernera von Brauna i Arthura Rudolpha. Prawdopodobnie nigdy w historii ludzkości nie zbudowano pojazdu tak skomplikowanego, o tak potężnej mocy i w dodatku działającego niemal bezawaryjnie. Mierzący wraz z modułem załogowym 111 metrów i mający 10 metrów średnicy Saturn V był trzystopniową rakietą nośną na paliwo ciekłe o masie startowej wynoszącej 3 tys. ton. Układ silników rakietowych zasilających trzy stopnie wytwarzał ciąg pozwalający na wyniesienie na orbitę okołoziemską ładunek o ciężarze do 118 ton. Jako paliwo zastosowano mieszankę kerozyny i płynnego tlenu nazywaną potocznie LOX. Pierwszy stopień miał siłę ciągu 34,02 meganiutona. Pozwalał rakiecie w czasie 2,5 minuty pokonać pierwsze 67 km wznoszenia. Firma North American Aviation skonstruowała drugi stopień Saturna V. Człon ten zasilany był pięcioma silnikami rakietowymi J-2, które spalały mieszaninę ciekłego wodoru i płynnego tlenu oraz wytwarzały siłę ciągu 5 meganiutonów. Paliwo stanowiło 97 proc. masy drugiego członu rakiety. Ten z kolei pracował około 6 minut i wynosił statek Apollo na wysokość 182,4 km, po czym był odrzucany. W czasie jego pracy odrywał się także ucieczkowy zespół ratunkowy LES, absolutnie niezbędny w fazie gwałtownego wznoszenia. Wówczas następowało uruchomienie trzeciego członu rakiety S-IVB zasilanego pojedynczym silnikiem J-2.

Czytaj także:

Po czterech dniach lotu już na orbicie okołoksiężycowej Apollo 11 wykonał szereg manewrów kontrolnych, a następnie moduł księżycowy LM „Orzeł" z dowódcą wyprawy Neilem Armstrongiem i Edwinem Aldrinem odłączył się od statku dowodzenia i ruszył w kierunku powierzchni Księżyca. Trzeci pilot Michael Collins pozostał w module dowodzenia „Columbia" i kierował nim, krążąc po orbicie okołoksiężycowej.

Czytaj także:

20 lipca 1969 r. o godz. 20:17:40 UTC Centrum Kontroli Lotów Kosmicznych w Houston otrzymało meldunek Neila Armstronga: „Orzeł wylądował". Była to historyczna chwila i realizacja obietnicy i marzenia Johna F. Kennedy'ego o lądowaniu człowieka na Srebrnym Globie. Kiedy Armstrong jako pierwszy wykonał krok na Księżycu, wypowiedział słynne słowa o małym kroku dla człowieka i wielkim kroku dla ludzkości, a Edwin „Buzz" Aldrin swe pierwsze wrażenia zawarł w słowach: „Piękny widok... wspaniałe pustkowie".