Kubuś Puchatek: Jak miś zdobył serca ludzi

Trudno uwierzyć, że Kubuś Puchatek ma już ponad 90 lat. To już kawał historii i nawet szacowne londyńskie Victoria and Albert Museum ostatnio uznało, że czas zająć się na serio fenomenem jego popularności.

Aktualizacja: 24.02.2018 17:36 Publikacja: 22.02.2018 15:17

Wizerunek Kubusia Puchatka stał się częścią popkultury

Wizerunek Kubusia Puchatka stał się częścią popkultury

Foto: fot: wikipedia

Jedna z najpoczytniejszych książek wszech czasów, napisana przez A.A. Milne’a zilustrowana przez E.H. Sheparda, w wydaniu książkowym ukazała się po raz pierwszy w Londynie w październiku 1926 roku. Dwa lata później wyszła kontynuacja przygód misia: „Chatka Puchatka”. Wydawca książek Methuen liczył na sukces od początku. Pierwsze wydanie „Kubusia” ukazało się w nakładzie 35 tys. egzemplarzy, a „Chatki” – 75 tysięcy. Od tamtej pory książki o Kubusiu Puchatku przetłumaczone zostały na ponad 30 języków, przynosząc milionowe zyski.

Ojciec Kubusia Puchatka

Alan Alexander Milne miał 44 lata, kiedy napisał „Kubusia Puchatka”. Był już wziętym pisarzem, zarabiającym od 200 do 500 funtów tygodniowo, czyli więcej niż większość ludzi przez cały rok. Sukcesem cieszyły się przede wszystkim jego regularnie powstające sztuki teatralne, takie jak „Mr Pim Passes By”, „The Truth about Blayds”, „The Dover Road”. Pisał także powieści: „Mr Pim” powstał na kanwie wcześniejszego dramatu, a kryminał „Tajemnica czerwonego domu” okazał się największym bestsellerem. Ponadto publikował nowele, wiersze i humoreski (zwykle w „Punchu”). Z przekonań był pacyfistą, ale mimo to zgłosił się do wojska na ochotnika w 1915 roku i został wysłany do Francji na front nad Sommą, co wspominał jako koszmar. Gdy wrócił do Londynu, stracił stałą posadę zastępcy naczelnego w satyrycznym „Punchu”. Być może dlatego, że, jak mówiono, poczucie humoru łączyło się w nim z prezbiteriańską surowością.

W 1920 roku Milne został ojcem. Razem z żoną Daphne dał synowi podwójne imię: Christopher Robin. Jak tłumaczył „po to, żeby miał dobre inicjały do dyspozycji. Zdecydowaliśmy, że dwa będą lepsze niż jeden, bo chciałem żeby kiedyś grał w reprezentacji Anglii w krykieta, jak W.G. Grace czy C.B. Fry, a gdyby nawet miał grać tylko po amatorsku, dwie litery przed nazwiskiem wyglądają obiecująco na karcie wyników. Ojciec musi brać takie rzeczy pod uwagę. Ponieważ jednemu z nas podobało się imię Christopher, a drugie twierdziło, że Robin jest miłe i oryginalne, zatem zgodziliśmy się, że z inicjałami C.R. Milne będzie mógł zdobyć sportową sławę”.

Siedem lat później Milne uczynił Christophera Robina współbohaterem przygód Kubusia Puchatka. W oryginale nosi on takie właśnie imiona. Krzyś to zdrobnienie użyte przez pierwszą polską tłumaczkę „Kubusia Puchatka” – Irenę Tuwim. Na co dzień Milne’owie nazywali syna Billy Moon, tak jak on sam mówił o sobie. Jako literacka postać Christopher Robin ucieleśnia także wspomnienia autora z własnego dzieciństwa, a po części jest dziełem jego fantazji.

Winnie-the-Pooh i przyjaciele

Polski Kubuś Puchatek to genialny językowy wynalazek Ireny Tuwim. A po angielsku słynny miś nazywa się Winnie-the-Pooh. Skąd to imię? Pooh należało najpierw do łabędzia, którego Christopher zobaczył na stawie w Poling w East Sussex i tak go nazwał. A Winnie było imieniem młodej niedźwiedzicy w londyńskim zoo, którą Christopher lubił odwiedzać. Niedźwiedzica pochodziła z Kanady i jej imię było skrótem od miasta Winnipeg.

A.A Milne zaczął pisać o Kubusiu Puchatku, gdy w grudniu 1925 roku otrzymał zamówienie na opowiadanie dla dzieci do świątecznego numeru „Evening News”. Temat podsunął mu syn. Najukochańszą zabawką Christophera był pluszowy miś – angielski Teddy Bear kupiony u Harrodsa – którego dostał na pierwsze urodziny.

Pierwsze fragmenty Puchatka były drukowane w czasopismach – w „Evening News” z ilustracjami J.H. Dowda i w „Royal Magazin”, gdzie ilustrował je już W.H Shepard. Kariera Ernesta Howarda Sheparda, artysty trzy lata starszego od pisarza, była już wówczas ustabilizowana. Od kilkunastu lat regularnie dostarczał rysunki do „Puncha” i innych magazynów.

Współpraca Milne’a i Ernesta Howarda Sheparda zaczęła się właściwie jeszcze wcześniej, gdy grafik zilustrował jego pierwszą dziecięcą książkę „Kiedy byliśmy bardzo młodzi”, wydaną w 1924 roku. Już te wiersze dla dzieci odniosły wielki sukces, sprzedając się w nakładzie 44 tys. egzemplarzy. Jeden z krytyków napisał wówczas, że ilustracje Sheparda związane są z wierszami „tak blisko, jak echo związane jest z głosem” – przypomina nam Ann Thwaite, biografka pisarza. I to samo można powiedzieć o efekcie ich pracy przy „Kubusiu Puchatku”.

Shepard rysował zawsze z natury i modela. Odwiedzał więc Milne’a w jego londyńskim domu przy Mallord Street, aby poznać zabawki Christophera, a także specjalnie pojechał do letniego domu Milne’ów w Cotchford Farm w East Sussex. Ten pobyt okazał się dla rysownika bardzo inspirujący. Zobaczył wielkie drzewo orzecha włoskiego w ogrodzie, które stało się domem Puchatka, rzekę na łące, na której znajdował się mostek – miejsce zabawy w Misie Patysie. I wyłaniający się Ashdown Forest, który w książce zmienił się w Stumilowy Las.

Krzyś z ilustracji Sheparda jest uderzająco podobny do syna autora książki z czasów dzieciństwa. Można to sprawdzić, bo zachowało się wiele zdjęć. Wszystko się zgadza: włosy na pazia i dziewczęca uroda wrażliwego chłopca.

Zwierzęta to w większości portrety prawdziwych zabawek Christophera. Chociaż w przypadku Puchatka ilustrator pozwolił sobie na małe odstępstwo od tej reguły i sportretował pluszowego misia własnego syna Grahama, o imieniu Growler (Burczymucha), który pochodził z niemieckiej manufaktury Margarete Steiff (tego należącego do Christophera wyprodukowała londyńska firma J.K. Farnella).

Czarno-białe ołówkowe szkice i rysunki wykonane tuszem znakomicie charakteryzują głównego bohatera i jego przyjaciół: Krzysia, Kłapouchego, Kangurzycę z Maleństwem, Sowę, Prosiaczka, Królika i Tygrysa. Ten ostatni dołączył do kręgu znajomych nieco później – w „Chatce Puchatka”. A inspiracją dla stworzenia jego wizerunku stała się nowa zabawka, która pojawiła się w ofercie Harrodsa w 1927 roku.

Ilustrator świetnie potrafił uchwycić cechy ich osobowości poprzez gesty i postawę. Puchatek jest mocnej postury. Zwieszona głowa Kłapouchego jest znakiem jego depresyjności. Gesty prosiaczka oddają jego zakłopotanie i niepewność. Tygrys jest nieustannie rozbrykany. Sowa i Królik, najbliższe naturze, wydają się postaciami najbardziej dorosłymi. Dopiero w 1973–1974 Shepard pokolorował rysunki na zamówienie amerykańskiego wydawcy.

Obecna wystawa „Winnie-the-Pooh” w londyńskim V&A Museum jest ważnym rozdziałem w historii sławy „Kubusia Puchatka”, bo pokazuje jego początki oraz etapy przemian i kariery – pierwsze wydania książek (także zagraniczne, m.in. polskie wydanie „Kubusia Puchatka” w tłumaczeniu Ireny Tuwim z czarno-białymi ilustracjami Sheparda), zabawki z lat 20. i mnóstwo gadżetów, m.in. herbaciany serwis ze scenami z Puchatka, ofiarowany przyszłej królowej Elżbiecie w 1928 roku. I pokaźny zbiór oryginalnych rysunków Sheparda wzbogacony inspirowanymi nimi współczesnymi trójwymiarowymi instalacjami projektanta Toma Pipera.

Filmowe przygody Puchatka

W 1930 roku Milne sprzedał prawa do „Kubusia Puchatka” na amerykański i kanadyjski rynek agentowi literackiemu i producentowi Stephenowi Slesingerowi. I to on wypuścił na rynek pluszową zabawkę Puchatka ubranego w czerwoną koszulkę, w jakiej znają go współczesne dzieci. A kiedy w latach 60. wdowa po Slesingerze sprzedała z kolei prawa wytwórni Disneya, Kubuś pozostał w tym ubranku i stał się globalnym popkulturowym bohaterem. Pierwszy animowany film „Puchatek” Disney zrealizował w 1966 roku, a dziesięć lat później powstała pełnometrażowa animacja jego przygód. W imperium Disneya Puchatek i jego przyjaciele są nie tylko bohaterami licznych filmów, ale także firmują wiele innych dochodowych produktów, m.in. zabawek, komiksów, gier. W 2005 roku „Forbes” informował, że Winnie-the-Pooh to druga najcenniejsza postać Disneya o wartości 5,6 miliarda dolarów w globalnej sprzedaży detalicznej (pierwsze miejsce należało wtedy do Myszki Miki, która wygenerowała 5,8 mld dol).

Miłośnikom disneyowskiego, bajecznie kolorowego „Kubusia Puchatka” może wydawać się on postacią mało skomplikowaną. A przecież ten „miś o bardzo małym rozumku” w oryginale bywał nieraz prawdziwym filozofem, do czego nawiązuje książka Johna Tyermana Williamsa „Kubuś Puchatek i filozofowie” (1995) przetłumaczona na ponad 20 języków. Jej autor udowadnia, że w historiach o Puchatku kryją się odwołania do wielkich prądów filozoficznych: od starożytności, przez Kanta i Nietzschego, do XX-wiecznych egzystencjalistów.

Jedna z najpoczytniejszych książek wszech czasów, napisana przez A.A. Milne’a zilustrowana przez E.H. Sheparda, w wydaniu książkowym ukazała się po raz pierwszy w Londynie w październiku 1926 roku. Dwa lata później wyszła kontynuacja przygód misia: „Chatka Puchatka”. Wydawca książek Methuen liczył na sukces od początku. Pierwsze wydanie „Kubusia” ukazało się w nakładzie 35 tys. egzemplarzy, a „Chatki” – 75 tysięcy. Od tamtej pory książki o Kubusiu Puchatku przetłumaczone zostały na ponad 30 języków, przynosząc milionowe zyski.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie