Kiedy skóra mówi „dość”

Nadmiar stresu, niewłaściwa dieta, drażniące środki czyszczące, wielolekowość – to wszystko sprawia, że coraz łatwiej o problemy skórne – mówi dermatolog dr Joanna Sułowicz.

Aktualizacja: 30.08.2020 20:23 Publikacja: 30.08.2020 13:00

Foto: materiały prasowe

Jak wynika z materiałów opublikowanych w czasopiśmie Europejskiej Akademii Dermatologii i Wenerologii, choroby skóry są częstsze, niż nam się wydaje. Zajmują czwarte miejsce wśród najczęstszych schorzeń. W przytaczanym badaniu przesiewowym, przeprowadzonym podczas monachijskiego Oktoberfest w Niemczech, najczęściej stawianą diagnozą było rogowacenie słoneczne, trądzik różowaty i egzema. Choroby narastały też z wiekiem. Czy podobny obraz wyłania się również z pani doświadczenia?

Generalnie widzimy przyrost zachorowań. Przede wszystkim nasilenie zmian trądzikowych u dorosłych, zaostrzenie zmian alergicznych, atopowego zapalenia skóry, dorosłych z wypryskiem. Przyczyn takiej sytuacji może być wiele, ale przede wszystkim to stres, zanieczyszczenie środowiska. Mamy większy kontakt z chemikaliami, które są wszędzie, i stąd więcej zmian skórnych.

Stres? W jaki sposób odbija się na kondycji naszej skóry?

To nadal stanowi przedmiot badań naukowych. Wiemy, że stres stymuluje oś podwzgórze-przysadka-nadnercza oraz oś współczulną, co powoduje zwiększenie produkcji prozapalnych cytokin. Upośledza barierę skórno-naskórkową, osłabiając jej funkcje obronne. Zwiększa wydzielanie niektórych neuroprzekaźników, co nasila wydzielanie łoju. Ten ostatni czynnik wiąże się m.in. z problemami trądzikowymi, które coraz częściej dotykają nie tylko nastolatków, ale także osoby w wieku dojrzałym. Widzimy, że stres aktywizuje alergie skórne, nasila objawy AZS (atopowe zapalenie skóry) i łuszczycy. Ta ostatnia choroba pojawia się często właśnie po silnie nerwowych sytuacjach.

Drugim czynnikiem wymienionym przez panią jest zanieczyszczenie środowiska.

Chodzi o szeroko pojętą chemię. To też problem złożony. Z jednej strony sami osłabiamy sobie mechanizm odporności, sterylizując wszystko wokół siebie. Z drugiej strony zwiększamy ekspozycję na alergeny: używamy drażniących środków czyszczących, które uszkadzają skórę, ułatwiając wnikanie w nią alergenów. A nadmiar środków czyszczących szkodzi. Badania populacyjne wskazują, że dzieci, które wychowywane są na wsi, w mniej zanieczyszczonym środowisku, rzadziej cierpią z powodu alergii skórnych czy AZS.

To zanieczyszczenie chemią dotyczy również diety?

Owszem, bo skórze nie jest obojętne to, co jemy. Ale spożywamy też coraz więcej pokarmów wzbogaconych ulepszaczami, z którymi jeszcze do niedawna nasz organizm nie musiał się borykać. I różnie na to reaguje.

Ponadto wolne kwasy tłuszczowe, cholesterol, cukier stymulują receptory odpowiadające za produkcję łoju. Nadmiar tych składników, a jest ich w naszej diecie sporo, u osób predysponowanych powoduje pojawianie się zmian trądzikowych. Nieobojętne dla naszej skóry jest też spożywanie pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym, które mają wpływ na proliferację i apoptozę keratynocytów, co wpływa na złuszczanie naskórka i wiąże się z takimi schorzeniami jak trądzik czy też łuszczyca. Kiedy mówimy o skórze w kontekście diety, warto skupić się nie tylko na tym, co tu i teraz, ale także żywieniu w okresie niemowlęcym.

Karmienie piersią może uchronić dzieci przed chorobami skóry?

Mleko matki zawiera antygeny, które budują naszą odporność, stymulują organizm. Obce mleka, nawet te hipoalergiczne, mają obcogatunkowe białka. I to może prowokować zmiany skórne. Dlatego zarówno u dzieci z ryzykiem populacyjnym, jak i w grupach wysokiego ryzyka AZS zaleca się wyłączne karmienie piersią do 4.–6. miesiąca życia. Aczkolwiek zdarzają się przypadki, z ciężkim przebiegiem AZS, kiedy zaleca się zaprzestanie karmienia piersią i przejście na mleko zastępcze.

Wypryski, łuszczyce, alergie skórne mogą też wywoływać leki.

Faktycznie, wielolekowość zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się problemów skórnych. A zdarza się, że pacjenci potrafią brać po dziesięć leków naraz, ze względu na współwystępujące u nich choroby. Część z nich może dawać zmiany skórne, ale trudno to zdiagnozować, bo nie na wszystkie substancje czynne mamy testy. Takie dermatozy dotyczą zwłaszcza osób starszych. Starzenie się skóry sprzyja ich rozwojowi. Do tego dochodzi kwestia jej pielęgnacji. Z wiekiem staje się coraz bardziej wysuszona, więc bardziej podatna na alergeny. Dlatego konieczne jest jej nawilżenie. Po wprowadzeniu odpowiedniej pielęgnacji wiele zmian skórnych się cofa.

Jak jeszcze możemy zminimalizować ryzyko pojawienia się problemów skórnych?

Podstawa to nawilżanie. Przynajmniej raz dziennie, najlepiej do trzech minut po kąpieli, stosujemy środki nawilżające. W takiej sytuacji balsamy łatwiej wnikają w skórę. W przypadku osób, których skóra ma tendencję do wysuszania się, miały w rodzinie przypadki AZS, warto sięgnąć po preparaty apteczne, które mają zdecydowanie mniej składników drażniących.

Należy również stosować delikatne substancje myjące, nieuszkadzające bariery skórno-naskórkowej, dobrane do danego typu skóry, utrzymujące jej PH.

Zachęcam też do ostrożnego doboru kosmetyków, niekierowania się reklamami, tylko potrzebami skóry. Nie chodzi tylko o unikanie drażniących substancji, ale również wybieranie kosmetyków mających jak najmniej składników. Warto także sięgać po kosmetyki naturalne.

Kolejną sprawą jest dieta – uzupełnianie jadłospisu o kiszonki, naturalne jogurty. Wiemy, że mikrobiom jelitowy ma wpływ na kondycję skóry. Chorzy na łuszczycę, trądzik lub AZS często mają silnie zaburzoną mikrobiotę jelitową. Naturalne probiotyki poprawiają nie tylko stan ich jelit i odporność, ale również wpływają na kondycję skóry.

Ostatnim czynnikiem, który ma niebagatelny wpływ na proces leczenia, jest kontakt z dermatologiem. Generalnie: jak zauważamy, że coś dzieje się ze skórą, czego do tej pory nie było, natychmiast warto zgłosić się do lekarza. W przypadku AZS wprowadzenie w odpowiednim momencie emolientów może zatrzymać postęp choroby. Lepiej się zgłaszać z niewielkim trądzikiem, niż czekać, aż się rozwinie. Wówczas znacznie trudniej jest go wyleczyć.

Jak wynika z materiałów opublikowanych w czasopiśmie Europejskiej Akademii Dermatologii i Wenerologii, choroby skóry są częstsze, niż nam się wydaje. Zajmują czwarte miejsce wśród najczęstszych schorzeń. W przytaczanym badaniu przesiewowym, przeprowadzonym podczas monachijskiego Oktoberfest w Niemczech, najczęściej stawianą diagnozą było rogowacenie słoneczne, trądzik różowaty i egzema. Choroby narastały też z wiekiem. Czy podobny obraz wyłania się również z pani doświadczenia?

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego