Rz: Czy Hyperloop, czyli innowacyjna koncepcja komunikacji pasażerskiej i towarowej, będąca swoistym połączeniem pociągu i samolotu, zrewolucjonizuje współczesny transport?
Nie ulega wątpliwości, że w transporcie cały czas opieramy się na technologiach rodem z przełomu XIX i XX w. Od dawna niewiele w tym zakresie się zmieniło. Dziś jesteśmy świadkami olbrzymiego postępu w komunikacji internetowej i telefonicznej, bez przeszkód jesteśmy w stanie połączyć się z osobą na drugim końcu świata. Jednak jeżeli chodzi o strukturę transportu, to środki komunikacji i czas podróży od dziesięcioleci nie ulegają zmianom. Branża ta niewątpliwie wymaga więc rewolucji, a Hyperloop może ją zapewnić. W przypadku tej technologii mówimy o skokowym wzroście prędkości i radykalnym skróceniu czasu przejazdu. Hyperloop może przetransportować pasażerów z Wrocławia do Warszawy w zaledwie 23 minuty.
Jak to działa?
Kapsuła porusza się w rurze, z której wypompowuje się nawet 99 proc. powietrza. Dzięki niskiemu ciśnieniu przemieszcza się ona bez oporów powietrza. Unikamy również kontaktu z podłożem, wykorzystując lewitację magnetyczną. Ta innowacyjna koncepcja pozwala na rozpędzenie kapsuły do prędkości niemal 1 macha, czyli ponad 1000 km/h. Przy tym zużywa tyle energii, co samochód jadący z prędkością ok. 130 km/h. Całość zasilana będzie energią odnawialną. Zaletą tej technologii jest to, że nie potrzeba dla niej lotniska. Infrastrukturę Hyperloop możemy integrować z dworcami czy budować stacje w centrach miast.
Czy ta technologia jest zagrożeniem dla branży lotniczej i kolejowej?