Szef MON Mariusz Błaszczak dobrze oceniany w PiS

Ostatnie nieoficjalne informacje, że Mariusz Błaszczak może przejść do NIK, nie oznaczają, że jego pozycja słabnie – twierdzą rozmówcy „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 14.07.2018 07:35 Publikacja: 12.07.2018 19:20

Szef MON Mariusz Błaszczak dobrze oceniany w PiS

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W poniedziałek tygodnik „Do Rzeczy" podał, że Mariusz Błaszczak może zostać szefem Najwyższej Izby Kontroli. Oficjalnie politycy PiS temu zaprzeczają. Ale w ostatnim czasie Ministerstwo Obrony Narodowej było wielokrotnie krytykowane przez opozycję i media za opóźnienia w realizacji programów modernizacyjnych polskiej armii.

Skąd wzięła się wiadomość o NIK? Na pewno nie z narzucającej się interpretacji, że pozycja Błaszczaka w obozie władzy słabnie. Jak wynika z naszych informacji, jest wręcz przeciwnie. – Szef MON jest niezwykle wysoko oceniany i bardzo ceniony zarówno przez prezesa PiS, jak i w partii rządzącej – mówi nasz rozmówca z partii Kaczyńskiego, który dobrze zna sytuację. Błaszczak otrzymał od władz partii zadanie naprawienia sytuacji w resorcie po poprzednim ministrze i poprawienia sytuacji w wojsku.

Czytaj także: Jak długo jeszcze trzeba będzie sprzątać po Macierewiczu?

W warstwie politycznej szef MON wielokrotnie chwalił się np. podpisaniem umowy na patrioty. To również jest element przesłania PiS. Nie bez znaczenie jest zmiana relacji z Pałacem Prezydenckim, która nastąpiła niemal natychmiast po zmianie na stanowisku szefa MON w styczniu tego roku. Stratedzy PiS uznają bezpieczeństwo (militarne, ale i wewnętrzne) za jedno z kluczowych pól w kampanii parlamentarnej 2019 r. Dlatego zadania Błaszczaka są dla partii newralgiczne, podobnie jak wysiłki w celu zagwarantowania większej obecności wojsk USA i NATO na polskim terytorium. Tematem, z którego opozycja będzie rozliczać PiS w kampanii za rok, będzie szczególnie program śmigłowcowy czy stan Marynarki Wojennej. Partia rządząca doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Jak wynika z naszych rozmów, informacje o tym, że Błaszczak mógłby zostać szefem NIK, wynikają raczej z przekonania partii, że jest bardzo kompetentny, jeśli chodzi o to stanowisko. W PiS jest uznawany za człowieka do zadań specjalnych i gaszenia pożarów, cieszącego się pełnym zaufaniem szefa partii Jarosława Kaczyńskiego.

Nie jest to bowiem pierwszy raz, gdy informacje o takim rozwiązaniu pojawiają się w PiS. Już we wrześniu 2016 roku „Rzeczpospolita" pisała, że gdyby PiS zdecydowało się na odwołanie obecnego prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego przed końcem jego kadencji (w sierpniu 2019 roku, czyli jeszcze przed wyborami), to Błaszczak mógłby go zastąpić. Na nieoficjalnej krótkiej liście pojawiało się też nazwisko posła PiS Wojciecha Szaramy.

W sierpniu rusza proces obecnego szefa NIK oskarżanego o nadużycie władzy w trakcie obsadzania stanowisk.

W poniedziałek tygodnik „Do Rzeczy" podał, że Mariusz Błaszczak może zostać szefem Najwyższej Izby Kontroli. Oficjalnie politycy PiS temu zaprzeczają. Ale w ostatnim czasie Ministerstwo Obrony Narodowej było wielokrotnie krytykowane przez opozycję i media za opóźnienia w realizacji programów modernizacyjnych polskiej armii.

Skąd wzięła się wiadomość o NIK? Na pewno nie z narzucającej się interpretacji, że pozycja Błaszczaka w obozie władzy słabnie. Jak wynika z naszych informacji, jest wręcz przeciwnie. – Szef MON jest niezwykle wysoko oceniany i bardzo ceniony zarówno przez prezesa PiS, jak i w partii rządzącej – mówi nasz rozmówca z partii Kaczyńskiego, który dobrze zna sytuację. Błaszczak otrzymał od władz partii zadanie naprawienia sytuacji w resorcie po poprzednim ministrze i poprawienia sytuacji w wojsku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania