Większość pracowników czuje, że pracodawcy wyszli obronną ręką z trudności pandemii, co wpływa na zmniejszenie obaw o pracę. Wróciły one do poziomu z przełomu 2019 i 2020 r. – mówił Mateusz Żydek, rzecznik agencji zatrudnienia, komentując wyniki jej najnowszego Monitora Rynku Pracy mierzącego nastroje pracowników. Okazało się, że po niemal sześciu miesiącach pandemii wyraźnie wzrósł ich optymizm co do swoich szans na rynku pracy.

O ile jeszcze na początku lata prawie połowa pracujących Polaków dostrzegała pewne ryzyko utraty pracy (z czego 16 proc. oceniało je jako duże), o tyle pod koniec sierpnia ta grupa zmniejszyła się do 31 proc. Jednocześnie lepiej oceniamy swoje szanse na znalezienie nowego zajęcia. Z 80 do 84 proc. (czyli do poziomu z końca 2017 r.) wzrósł w porównaniu z II kw. odsetek osób przekonanych o tym, że w razie potrzeby w ciągu sześciu miesięcy znajdą nową pracę. Z kolei grupa tych, którzy liczą, że w tym czasie znajdą pracę co najmniej tak dobrą jak obecna, powiększyła się do 62 proc. z 53 proc.

Eksperci rynku pracy zwracają jednak uwagę, że pomimo poprawy nastrojów pracowników badanie pokazało też mniej optymistyczne trendy. Jednym z nich jest wyraźnie dłuższy czas szukania nowej pracy przez osoby, które ją ostatnio zmieniły (zrobił to co piąty z ankietowanych). O ile na początku II kw. było to średnio 2,3 miesiąca, o tyle teraz – 2,8 miesiąca. Łukasz Komuda, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, podkreśla najwyższy od czterech lat (26 proc.) odsetek osób, które zmieniły pracę w wyniku zwolnienia. Zdaniem Moniki Fedorczuk, eksperta rynku pracy Konfederacji Lewiatan, coraz bardziej widoczny jest dualizm rynku pracy – obok zawodów i branż, które praktycznie nie odczuły pandemii albo nawet na niej zyskały (jak np. IT, e-commerce, telekomunikacja), są też mocno dotknięte kryzysem, w tym hotelarstwo i gastronomia.