Polskę może czekać drenaż przedsiębiorstw – ostrzega Marek Benio, wiceprezes Inicjatywy Mobilności Pracy (IMP), krakowskiego think tanku zajmującego się mobilnością pracy oraz delegowaniem pracowników. Zdaniem IMP ten drenaż polskich firm może spowodować drobna na pozór zmiana w definicji siedziby przedsiębiorstwa, którą Francja chce wprowadzić w nowej wersji unijnych przepisów dotyczących zabezpieczeń społecznych dla pracowników pracujących w ciągu roku w kilku krajach Unii. Ubezpieczeni są jednak tylko w jednym z nich, a konkretnie w państwie, w którym siedzibę ma ich pracodawca.
Czytaj także: Europejskie raje pracowników fizycznych
Druzgocąca zmiana
Francuzi proponują, by teraz za faktyczną siedzibę pracodawcy uznawać państwo, w którym uzyskuje on większość obrotów, świadczy najwięcej usług i w którym jego pracownicy pracują najwięcej czasu. Nawet wtedy gdy firma nie jest tam zarejestrowana. – Przyjęcie tej propozycji mocno uderzy w firmy z nowych państw Unii, które odniosły sukces, świadcząc swoje usługi za granicą i uzyskując tam większość przychodów – ocenia wiceprezes IMP.
Potwierdza to Bartosz Świderek, prezes lubelskiej spółki Pol-Inowex, która jest największą w Europie firmą zajmującą się relokacją linii produkcyjnych i fabryk. Zatrudnia kilkuset pracowników, którzy pracują głównie za granicą. Wprowadzenie francuskich propozycji oznaczałoby, że składki na ubezpieczenia społeczne lubelska spółka musiałaby płacić w kraju, gdzie w danym roku ma największe obroty, a zatem – na pewno poza Polską. Jak zwraca uwagę Świderek, wtedy nie tylko wzrosłyby koszty Pol-Inoweksu, ale też straciłby ZUS, bo składki pracowników firmy zasilałyby budżety Francji czy Niemiec.