Rolnictwo staje się nowym polem działania dla łowców głów

Wprawdzie o pracy w rolnictwie najczęściej mówi się i pisze w kontekście pracowników sezonowych z Ukrainy, lecz w branży rolno-spożywczej pojawia się coraz więcej możliwości kariery dla specjalistów i menedżerów. Wśród nich są doradcy hodowlani i żywieniowi, inspektorzy rolni i doradcy nasienni, agronomowie, zootechnicy, lekarze weterynarii, kierownicy ferm i zakładów rolnych, a także specjaliści ds. sprzedaży maszyn i innych produktów dla gospodarstw rolnych.

Oferty w sprzedaży

Na początku maja tego roku ponad 300 ofert pracy dla specjalistów i menedżerów opublikowanych na portalu Pracuj.pl dotyczyło pracy w sektorze agro. Większość z nich była skierowana do przedstawicieli handlowych zatrudnianych np. jako doradcy terenowi czy doradcy ds. żywienia zwierząt. Poszukują ich (niekiedy pilnie) producenci pasz, nawozów czy środków ochrony roślin, którzy do swoich zakładów rekrutują także technologów i kierowników produkcji.

Z danych agencji zatrudnienia Trenkwalder wynika, że np. pensja przedstawiciela handlowego ds. sprzedaży pasz to 5–7 tys. zł brutto, a z kolei konsultant ds. żywienia zwierząt dostaje 8–10 tys. zł brutto (plus premia). Płace menedżerów ds. sprzedaży w tej branży wynoszą 16–17 tys. zł brutto, a na więcej, bo nawet 20 tys. zł brutto, mogą liczyć doświadczeni technolodzy produkcji pasz. Do tego dochodzą premie.

Jak ocenia Anna Donaj, konsultant ds. rekrutacji w Trenkwalder, specjalizacja w sektorze rolnym wywołała wzrost zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników o bardzo konkretnych umiejętnościach technicznych, z praktyczną wiedzą w zakresie prowadzenia procesów produkcji zwierzęcej czy roślinnej. Znalezienie odpowiednich kandydatów, w dodatku z doświadczeniem, bywa sporym wyzwaniem.

– Najtrudniej zmotywować osoby, których umiejętności i kompetencje oceniane są tak wysoko, że propozycje współpracy z firm konkurencyjnych otrzymują niemalże codziennie – wyjaśnia Donaj.

Cenna lojalność

– Rekrutacje w branży agro należą do najtrudniejszych – potwierdza Natalia Dobosz, konsultant w firmie rekrutacyjnej Antal. Według niej, ta trudność wynika nie tylko z faktu, że poszukiwani są bardzo konkretni profesjonaliści z doświadczeniem w branży Np. specjalista ds. żywienia drobiu powinien łączyć praktykę z wiedzą – najlepiej weterynaryjną – na temat drobiu.

Drugi powód to niewielkie zainteresowanie zmianą pracy wśród specjalistów i menedżerów z sektora agro.

O lojalności tej grupy pracowników mówią też sami pracodawcy. Halina Mielczarek, kierownik działu kadr w Kombinacie Rolnym Kietrz, jednym z największych przedsiębiorstw rolnych w Polsce, twierdzi, że duża część z kilkudziesięciu pracujących tam inżynierów agronomów czy zootechników zaczynała karierę od stażu w firmie.

O niewielkiej rotacji specjalistów mówi też Anna Matuszkowiak-Abdellaoui, kierownik kadr w spółce Danko Hodowla Roślin, która jest czołowym producentem nasion. Jej opinię podziela Magdalena Kozłowska, kierownik działu rozwoju w spółce Goodvalley (d. Poldanor), która jest jednym z największych w Polsce producentów trzody chlewnej.

– Na stanowiskach specjalistycznych i menedżerskich rotacja jest minimalna, dużo mniejsza niż w przypadku pracowników fizycznych – twierdzi Magdalena Kozłowska. Według niej, niska rotacja specjalistów i menedżerów ma też związek z kulturą organizacyjną firmy, która należy do duńskiej grupy Goodvalley i w swej polityce kadrowej stawia na awanse wewnętrzne.

Współpracuje też z technikami i uczelniami rolniczymi, co zapewnia jej stały dopływ młodych kadr. W rezultacie spółka, która zatrudnia kilkudziesięciu specjalistów i menedżerów, w tym zootechników, lekarzy weterynarii, kierowników ferm, specjalistów ds.lean, rzadko rekrutuje ich na zewnątrz. – Niedawno szukaliśmy trenera wewnętrznego do szkoleń dotyczących produkcji zwierzęcej i kierownika zakładu rolnego – wyjaśnia Kozłowska, dodając, że w tym drugim przypadku spółka skorzystała ze wsparcia firmy rekrutacyjnej.