- Na razie mamy komfortową sytuację, bo duża część osób zdecydowała się przejść na emeryturę po obniżeniu wieku. Wciąż 2 mln Polaków pozostaje za granicą. Najbliższy rok będzie całkiem niezły, ale później już tak dobrze nie musi być – dodał.
Gość zauważył, że nie mamy polityki migracyjnej i żadnego systemu wprowadzania ludzi, np. z Ukrainy, na rynek pracy. - Przepisy unijne się zmieniły , więc ci pracownicy mają większą łatwość znajdowania pracy w innych krajach unijnych – mówił.
Wojnarowski tłumaczył, że Polacy wcale nie chcą wracać z zagranicy, pomimo lepszej sytuacji na rynku pracy. - Pierwszym wyborem dla Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii są Niemcy. To świadczy o tym, że rynek pracy jest wciąż zagrożony – ocenił.
- Cieszmy się obecną sytuacją bo przedsiębiorcy zatrudniają, wszyscy oczekują podwyżek, ale to nie będzie trwało wiecznie – dodał.
Gość podkreślił, że przy zmianach kodeksu pracy ważne jest, aby nie wylać dziecka z kąpielą. - Możliwość zatrudnienia musi być elastyczna. Musimy nadążyć za tym, co będzie się działo na świecie. Nie będzie możliwości pracowania przez 40 lat w jednym zawodzie i miejscu – mówił Wojnarowski.
- Studenci powinni przygotować się na to, że wykształcenie uniwersyteckie to tylko początek procesu uczenia się i dostosowywania kompetencji. Powinni się przygotować do tego, żeby w trakcie kariery wykształcić swój drugi zawód. Muszą też wymagać od pracodawcy, żeby wspierał ich rozwój – dodał.