Nowe nazwiska w projekcie Polska 2050 Hołowni

Seria transferów ma nie tylko wzmocnić projekt Polska 2050, ale też pokazać jego zróżnicowanie.

Aktualizacja: 21.12.2020 21:12 Publikacja: 21.12.2020 19:23

Nowe nazwiska w projekcie Polska 2050 Hołowni

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Nowym politykiem, który w poniedziałek dołączył do ruchu Szymona Hołowni, jest radny Krakowa Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków prezydenta Jacka Majchrowskiego. Komarewicz ma pozostać na swoim stanowisku.

To niejedyne nazwisko, którego dołączenie do ruchu Polska 2050 ogłosił w ostatnich dniach Szymon Hołownia. W ubiegły piątek przedstawił cztery nowe osoby. To ekolożka Katarzyna Jagiełło (związana w przeszłości z Greenpeace), europeistka Anna Radwan-Röhrenschef, radny z Łodzi Bartłomiej Dyba-Bojarski (wcześniej w klubie radnych PiS, zrezygnował kilka miesięcy temu). A think tank Hołowni będzie wspierać doktor ekonomii Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Jak wspominał Hołownia, nowe osoby w jego środowisku są z „różnych stron". Jak mówi nam nieoficjalnie jeden z polityków Polski 2050, transfery mają pokazać, że projekt ma skrzydła i jest na tyle szeroki, by zmieścić ludzi o bardzo różnych poglądach czy drogach życiowych. – W ten sposób kierujemy przesłanie do różnych grup na szeroko pojętej opozycji. To coś w rodzaju politycznego mikrotargetowania do konkretnych ludzi, ale jednocześnie tworzymy projekt o bardzo szerokich skrzydłach w sferach, które są dla nas ważne – zauważa nasz rozmówca. W ostatnich miesiącach jednym z ważniejszych tematów wokół ruchu Szymona Hołowni było to, czy i kto zasili jego szeregi w Sejmie. Obecnie jedyną reprezentantką Polski 2050 jest posłanka Hanna Gill-Piątek, która dostała się do parlamentu z list Lewicy. Hołownia nowych transferów w Sejmie jednak nie zapowiedział. Jak przyznał w trakcie konferencji prasowej, gdzie ogłosił nowe nazwiska, jego ruch nie powstał po to, by dokonywać transferów i „przesuwać fotele w Sejmie", tylko po to, by do Sejmu wprowadzać nowych ludzi.

Czy to oznacza, że transferów w Sejmie jednak nie będzie? Zarówno z naszych rozmów, jak i z publicznych deklaracji wynika, że plany powołania koła (do tego trzeba co najmniej trzech osób) są nadal aktualne, ale zmaterializują się nieco później, niż to wcześniej deklarowali politycy ruchu Polska 2050. Pierwotnym terminem miał być czas do końca tego roku, ale mało kto z naszych rozmówców sądzi, że Hołownia ogłosi potencjalne transfery w rozpoczynającym się okresie świąteczno-noworocznym.

Ważnym elementem rozwijającego się ruchu Szymona Hołowni mają też być samorządowcy. Potencjalnym aliantem mogą być na przykład Bezpartyjni Samorządowcy, którzy mają ogólnokrajowe ambicje polityczne.

– Spore zainteresowanie ruchem Hołowni wynika z tego, że nie jest związany z żadną z partii. Zobaczymy, jak będzie się ten ruch rozwijał – powiedział w rozmowie z „Życiem Regionów" Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. Rozmowy o polach współpracy Hołownia toczył też z PSL–Koalicją Polską.

Nowym politykiem, który w poniedziałek dołączył do ruchu Szymona Hołowni, jest radny Krakowa Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków prezydenta Jacka Majchrowskiego. Komarewicz ma pozostać na swoim stanowisku.

To niejedyne nazwisko, którego dołączenie do ruchu Polska 2050 ogłosił w ostatnich dniach Szymon Hołownia. W ubiegły piątek przedstawił cztery nowe osoby. To ekolożka Katarzyna Jagiełło (związana w przeszłości z Greenpeace), europeistka Anna Radwan-Röhrenschef, radny z Łodzi Bartłomiej Dyba-Bojarski (wcześniej w klubie radnych PiS, zrezygnował kilka miesięcy temu). A think tank Hołowni będzie wspierać doktor ekonomii Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim
Polityka
Polityka na Wielkanoc: dlaczego coraz trudniej kreować tematy