Hotelarze i mieszkańcy miejscowości wypoczynkowej Playa de Palma na Majorce twierdzą, że lokalne władze nie pomagają im w rozwiązaniu problemu pijanych turystów. Dlatego zażądali, żeby 34 procent przychodów z podatków zostało przekazane do gminy z przeznaczeniem na samodzielne zarządzanie wydatkami na jej rzecz. Taką informację opublikowała gazeta „Mallorca Zeitung" na swojej stronie internetowej.

Inicjatorzy akcji mówią, że w tym roku jest gorzej niż w zeszłym. – Odrobiliśmy naszą pracę domową i poczyniliśmy milionowe inwestycje w hotele. Ale gmina nie dotrzymała swoich obietnic – mówi wiceprezes organizacji hotelarskiej w Playa de Palma José Antonio Fernández Alarcón. – Turyści, którzy przyjeżdżają tu, żeby się upijać, muszą zostać wypędzeni. Należy ich złapać i ukarać. Jak to możliwe, że nie można poradzić sobie z problemem na promenadzie ciągnącej się cztery kilometry? – pyta. W podobnym tonie wypowiadają się mieszkańcy kurortu.

W ostatnim czasie policja wystawiła mandaty właścicielom sklepów, które sprzedają alkohol w nocy i we wczesnych godzinach porannych. Praktyka ta jest zakazana w Playa de Palma. Gmina ma opracować zasady dobrego zachowania, ale realizacja projektu przeciąga się.