Mieszkańcy Prowincji Północno-Zachodniej drugi dzień z rzędu podpalają meczety i obrzucają je kamieniami. Atakują też muzułmańskie sklepy - między innymi w miejscowości Kottampitiya. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego.

Tłum zaatakował między innymi ostrymi narzędziami 45-latka, który pracował w swoim warsztacie stolarskim. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. To pierwsza ofiara śmiertelna zamieszek.

Wiece antymuzułmańskie zwoływane są w reakcji na kwietniowe zamachy na kościoły i hotele, w których zginęło ponad 250 ludzi. O tamte ataki oskarżono lokalną grupę islamskich bojowników Thowheeth Jama'ath. Do zamachów przyznało się też tak zwane Państwo Islamskie.

Godzina policyjna obowiązuje od 21 do 4 nad ranem. Władze wprowadziły też ograniczenia aktywności w mediach społecznościowych, po tym jak doszło do starć na jednym z wieców zorganizowanych za pośrednictwem Facebooka.

Muzułmanie stanowią 10 procent mieszkańców Sri Lanki. Wcześniej komendant główny lankijskiej policji poinformował, że siły bezpieczeństwa zabiły lub aresztowały wszystkich dżihadystów odpowiedzialnych za wielkanocne zamachy na kościoły i luksusowe hotele.