Niespełna dwa lata temu w Londynie przeprowadzono wielkie manewry antyterrorystyczne na wypadek podobnych ataków ulicznych, jakie nastąpiły potem w Paryżu. Tyle że Brytyjczycy liczyli się z koniecznością reakcji na najwyżej dwa jednoczesne ataki. Teraz rząd polecił siłom bezpieczeństwa przygotowanie do znacznie szerszej fali - nawet dziesięciu, równoczesnych zamachów.

Narodowa agencja do spraw przestępczości ma uderzyć w handlarzy bronią. Jednostki wojskowe wokół Londynu będą się szkolić w udzielaniu wsparcia policji i komandosom z pułku SAS. Pod Oxfordem powstała już specjalna grupa wojskowa do walki ze skażeniem chemicznym i radioaktywnym. W brytyjskich więzieniach podjęto tymczasem nowe środki ostrożności w związku z obawami, że skazani ekstremiści mogliby dokonać egzekucji strażnika.

We wszystkich przygotowaniach motywem przewodnim jest zagrożenie ze strony dżihadystów powracających z Syrii i Iraku.