Władze Edynburga zapytały mieszkańców i przedsiębiorców o opinię na temat wprowadzenia podatku turystycznego w wysokości 2 funtów za noc - informuje portal Travel Weekly. W ankiecie, która trwała 8 tygodni, udział wzięło ponad 2,5 tysiąca osób. Wyniki pokazują, że 85 procent z nich opowiada się za nową opłatą, zgadza się na nią 51 procent przedsiębiorców z branży noclegowej.

72 procent uważa, że podatek powinien wynosić albo 2 funty, albo 2 procent ceny noclegu, 19 procent jest zdania, że stawka powinna być wyższa. Jednocześnie 81 procent respondentów mówi, że powinno się wprowadzić ograniczenie pobierania opłaty i obciążać gościa maksymalnie za siedmiodniowy pobyt. W ten sposób nie narazi się na dodatkowe koszty artystów biorących udział w Festiwalu Edynburskim (trwa 3 tygodnie) i innych gości przyjeżdżających w celach nieturystycznych.

Miasto szacuje, że wpływy do kasy miejskiej z tytułu podatku mogą wynieść od 11,6 do 14,6 miliona funtów rocznie. Władze chcą je przeznaczyć na inwestycje w zrównoważoną turystykę, ale też kontrolować wpływ, jaki goście wywierają na Edynburg i jego mieszkańców. Do lutego ratusz opracuje plan wprowadzenia opłaty, który najpierw zostanie skierowany do rady miasta, a następnie do rządu Szkocji.

Rocznie do Edynburga przyjeżdża ponad 4,5 miliona gości, którzy wydają tam 1,8 miliarda funtów. Jak podkreśla przewodniczący rady miasta Adam McVey, turystyka jest ważną gałęzią gospodarki. - Większość przedsiębiorców zgadza się, że wprowadzenie niewielkiej opłaty nie zagrozi branży, a raczej pozwoli jej skorzystać na dodatkowych inwestycjach - mówi. McVey tłumaczy, że miasto musi znaleźć kolejny sposób ich finansowania, ale też zarządzać rozwojem turystyki.

Jak podaje prezes Marketing Edinburgh John Donnelly, wedle badań przeprowadzonych przez tę organizację 88 procent turystów odwiedzających miasto latem twierdzi, że wprowadzenie opłaty w wysokości 2 funtów za noc nie zniechęci ich do przyjazdu.