Po publikacji rozmowy przez Nawalnego, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał go „chorym" z "wyraźną manią prześladowczą" i "pewnymi objawami manii wielkości".
- Ogółem można powiedzieć oczywiście, że chory wykazuje wyraźną manię prześladowczą. Można także wyraźnie określić pewne objawy manii wielkości - stwierdził i wymieniał "symptomy według Freuda”. Mówił między innymi o "fiksacji na rejonie rozporka”. Jak dodał, „na Kremlu nie ma czasu na oglądanie takich materiałów".