Do wszczęcia postępowania doszło na skutek zawiadomienia Sądu Rejonowego w Toruniu przez szkołę, do której uczęszcza dziecko. Narastający od dawna konflikt pomiędzy uczniami zaczął się, gdy zgodnie z relacją rodziców Maciek zwrócił uwagę ukraińskiemu koledze wykrzykującemu, że Stefan Bandera to bohater. Po miesiącach ignorowania próśb rodziców o interwencję, szkoła bez ich wysłuchania zawiadomiła sąd o rzekomym propagowaniu przez Maćka nacjonalistycznych haseł oraz jego agresji wobec ucznia z Ukrainy.
Czytaj także: Kodeks rodzinny i opiekuńczy: władza rodzicielska jest nieprzerwana
Po pierwszym szkolnym sporze o Banderę, Maciek był przez ukraińskiego kolegę wyzywany i opluwany z powodu noszenia ubrań z nadrukami przedstawiającymi Żołnierzy Niezłomnych. Chłopiec starał się nie reagować na liczne prowokacje, a kolejne incydenty były na bieżąco zgłaszane szkole. Rodzice byli w stałym kontakcie z placówką, licząc na wsparcie pedagogów w rozwiązaniu konfliktu pomiędzy uczniami. Jedynym zaleceniem szkoły było jednak, by chłopcy trzymali się od siebie z daleka.
Narastający konflikt z rówieśniczego sporu przeszedł w kolejne fazy agresji wobec Maćka. Ostatecznie doszło między chłopcami do bójki poza terem szkoły. Sprawa Maćka została zgłoszona do sądu przez dyrekcję szkoły. Chłopcu zarzucono „propagowanie haseł nacjonalistycznych", w tym „wyzwiska typu «jesteś banderowcem»". Pismo szkoły wskazywało także, bez podania konkretnych dowodów, na rzekome „liczne skargi innych rodziców i uczniów na zachowania" Macieja. Na skutek zawiadomienia zostało wszczęte wobec rodziców chłopca postępowanie w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Toruniu.
Pełnomocnicy rodziny zwrócili uwagę, że pismo szkoły przedstawia ocenę sytuacji drastycznie różną od opinii wychowawczyni Maćka, poprzedzającej jego konflikt z kolegą. Według nauczycielki „zachowanie chłopca na zajęciach lekcyjnych nie budzi zastrzeżeń", Maciej „potrafi nawiązywać poprawne relacje z rówieśnikami". Jednocześnie „zdarzało mu się uczestniczyć w konfliktach z kolegami" przy czym „warto podkreślić, że zawsze były to sytuacje związane z obustronną prowokacją". Nauczycielka podkreśla, że „jego zachowane nie odbiega od zachowań rówieśników" a „warto podkreślić duże zaangażowanie rodziców chłopca w kształtowanie właściwej postawy syna we współpracy ze szkołą".