Właśnie weszła w życie nowela kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która stanowi, że umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej będzie mogło nastąpić po wyczerpaniu zarówno środków określonych w tym kodeksie, jak też innych form pomocy rodzicom przewidzianych w ustawie o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, jeżeli nie doprowadziły do usunięcia stanu zagrożenia dla dziecka. Chyba że konieczność niezwłocznego zapewnienia dziecku pieczy zastępczej wynika z poważnego zagrożenia, w szczególności dla życia lub zdrowia dziecka.
Co najważniejsze, w myśl art. 1123 § 2 kodeksu rodzinnego umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej wbrew woli rodziców wyłącznie z powodu ubóstwa jest niedopuszczalne.
Taką nowelę k.r.i.o. zapowiedziała już w exposé premier Beata Szydło. W uzasadnieniu projektu wskazano, że naturalnym środowiskiem rozwoju dziecka jest rodzina i by zapobiec pochopnemu ingerowaniu sądów we władzę rodzicielską, konieczne jest precyzyjne usystematyzowanie form tej ingerencji.
Według szacunków rodzin bezradnych w sprawach opiekuńczo-wychowawczych i prowadzeniu gospodarstwa domowego jest w Polsce 227 tys., a zagrożonych ubóstwem trzy razy więcej. W czasie prac nad nowelą wskazywano, że program 500+ może złagodzić skalę ubóstwa, a więc także problem odbierania dzieci, ale interwencja ustawodawcy też jest potrzebna.
Sceptyczniej na sprawę patrzy mec. Anna Kurek-Kosmala: – Zwykle, jeśli nie zawsze, za biedą, tą eksponowaną np. w mediach, stały inne problemy rodzinne, zresztą sądy ostrożnie ingerują we władzę rodzicielską, więc większych zmian się nie spodziewam.