Gdyby gminy częściej podejmowały pracę z rodziną, mniej dzieci trafiałoby do pieczy zastępczej. A te odebrane szybciej i częściej wracałyby do rodzin biologicznych. To wnioski, które płyną z raportu „SOS Rodzinie" opracowanego przez Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce.
Co roku w Polsce odbieranych jest ok. 1800 dzieci.
Czytaj także: Więcej asystentów rodziny na etacie
– Z rodziną w kryzysie trzeba po prostu być. Poradzić, na co warto wydać pieniądze z nagle większego domowego budżetu, motywować rodziców do zmiany swojego życia, by chcieli wyjść z wyuczonej bezradności, którą niektórzy odziedziczyli po rodzicach czy dziadkach – mówi Barbara Rajkowska, dyrektor Stowarzyszenia. – Trzeba się starać, by zerwali z ewentualnym nałogiem, znaleźli i utrzymali pracę, by nauczyli się, jak być wystarczająco dobrymi rodzicami, jak wychowywać własne dzieci.
Obecnie pod opieką Stowarzyszenia znajduje się 430 rodzin, w których żyje 1145 dzieci. Z danych organizacji wynika, że aż 58,7 proc. rodzin pod skrzydłami Stowarzyszenia jest niewydolna wychowawczo, 13 proc. pije alkohol w sposób ryzykowny, a 17 proc. – w nadmierny. Stowarzyszenie udziela im wsparcia psychologicznego, zapewnia doradców socjalnych, a także wysyła na psychoterapię. Działania skierowane do rodziny są zindywidualizowane i trwają od trzech do pięciu lat. W efekcie aż 78 proc. rodzin usamodzielniło się. Skuteczność gminnych pracowników socjalnych to 45 proc., a przeciętny czas pracy z rodziną wynosi do 15 miesięcy.