- Komorowski to jedyny prezydent na świecie, który przegrał trzy tury wyborcze - zauważył Gowin odnosząc się do spodziewanej, bardzo niskiej frekwencji w referendum (informację o wynikach głosowania i frekwencji poda PKW 7 września ok. godziny 18). - Ta dramatycznie niska frekwencja, której się spodziewamy, to jego porażka, a w zasadzie katastrofa polityczna - dodał lider Polski Razem. Gowin zapewnił jednocześnie, że sam wziął udział w głosowaniu "z szacunku do demokracji".

O tym, że rozpisanie referendum przez Bronisława Komorowskiego było błędem mówili też Sawicki i startujący w wyborach do Senatu Roman Giertych. Sawicki cytował wójt swojej gminy, która miała mu przekazać, że spośród 4000 uprawnionych do głosowania do lokali referendalnych udało się ok. 200 osób. Z kolei Giertych ocenił, że decyzja o ogłoszeniu referendum była "wywołana emocjami po przegranej I turze wyborów" przez Bronisława Komorowskiego.

- Prezydent Komorowski ogłosił referendum, przegrał wybory i od tego czasu nie było nikogo, kto by zachęcał Polaków do głosowania - podsumował Ryszard Petru, lider stowarzyszenia Nowoczesna.