Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych pomoże w pracy nad jakością w szpitalach

Temat bezpieczeństwa pacjenta to jeden z priorytetów Unii Europejskiej. Szacuje się, że w szpitalach Unii Europejskiej 8–12 proc. pacjentów doświadcza zdarzeń niepożądanych związanych z opieką medyczną.

Publikacja: 17.12.2015 14:44

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych pomoże w pracy nad jakością w szpitalach

Foto: 123RF

Mimo to w Polsce ta tematyka jest marginalizowana. W wielu szpitalach zdarzenia niepożądane są rzadko zgłaszane, a co za tym idzie – nie są wprowadzane korekty działań, które uchroniłyby pacjentów, lekarzy i szpitale przed ich powtórzeniem. W promowanie jakości w szpitalach od lat angażuje się lider na rynku ubezpieczeń medycznych, Grupa PZU. Planuje w najbliższych latach, wspólnie ze szpitalami, które przystąpią do jej Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, podnieść jakość usług medycznych, a jednocześnie pozwolić członkom na redukcję składek ubezpieczeniowych.

Ryzyko nie do uniknięcia

Zapewnienie możliwie najwyższego bezpieczeństwa leczonym pacjentom to jedno z głównych wyzwań systemu ochrony zdrowia. Postęp medyczny, nowoczesne technologie, farmaceutyki, urządzenia i coraz lepsze warunki lokalowe nie są w stanie uchronić pacjentów przed ryzykiem wystąpienia zdarzeń niepożądanych. Niezbędne są też rozwiązania systemowe dotyczące całej służby zdrowia, działania edukacyjne, które w połączeniu wpłyną na poprawę bezpieczeństwa pacjentów.

– Jakość i bezpieczeństwo leczenia już dawno zostały uznane za kluczowe – mówi dr Paulina Miśkiewicz, dyrektor Biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Polsce. – W 2004 roku WHO rozpoczęła inicjatywę Światowy Sojusz na rzecz Bezpieczeństwa Pacjentów, działając na mocy rezolucji Światowego Zgromadzenia Zdrowia z 2002 roku, która wzywała WHO i państwa członkowskie do zwrócenia szczególnej uwagi na problemy związane z bezpieczeństwem pacjentów i podjęcia konkretnych działań w tym kierunku, przede wszystkim w zakresie przeciwdziałania i zwalczania występowania zakażeń wewnątrzszpitalnych, w tym zwalczania antybiotykoodporności i promocji higieny rąk oraz promowania okołooperacyjnej karty kontrolnej.

Niestety, zdaniem praktyków sytuacja w szpitalach nie sprzyja rejestracji i analizie zdarzeń niepożądanych

– Brakuje fachowców wyspecjalizowanych w tej dziedzinie, a także efektywnych narzędzi analitycznych – ocenia dr Paweł Grzesiowski, przewodniczący Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa. – Personel medyczny nie jest przygotowany do zgłaszania powikłań i zdarzeń niepożądanych, ponadto obawia się konsekwencji.

Mimo to coraz więcej polskich szpitali dostrzega wagę tematu bezpieczeństwa, wdrażając u siebie nowoczesne procedury, uzyskując akredytacje i certyfikaty.

– Od kilku lat monitorujemy zdarzenia niepożądane, analizujemy problemy i źródła ich powstawania. Nie zamiatamy spraw pod dywan – zapewnia dyrektor Joanna Szymankiewicz-Czużdaniuk z Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie. – Takie podejście zyskuje coraz więcej zwolenników, mimo że pokonanie oporów kadry medycznej wymaga z jednej strony edukacji, z drugiej podejmowania trudnych decyzji.

– Widzę dużą szansę we wprowadzaniu w Polsce unormowań dotyczących rejestracji zdarzeń niepożądanych. To będzie na dłuższą metę wspierało budowanie jakości. Sam przekonałem się, że aby to robić, trzeba czasem zdecydować się na zmiany personalne w szpitalu – przyznaje dyrektor Andrzej Mielcarek z Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego w Zamościu.

Informacja już na etapie studiów

Bez wątpienia monitorowanie sytuacji bezpieczeństwa w opiece, w tym raportowanie działań niepożądanych, wpływa długofalowo na poprawę bezpieczeństwa pacjentów. Jednym ze sposobów podnoszenia jakości usług, a także zwiększania bezpieczeństwa pacjentów, są szkolenia, i to już na etapie studiów.

– Dzięki współpracy nawiązanej z Polskim Towarzystwem Medycyny Ubezpieczeniowej wspólnie opracowaliśmy program zajęć fakultatywnych dla studentów – mówi prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, dziekan I Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Studenci zapoznają się z problematyką medycyny ubezpieczeniowej. Pokazujemy im skalę problemów w codziennym funkcjonowaniu lekarza.

Zdaniem prof. Wielgosia te zajęcia fakultatywne zyskały popularność, a kolejne uczelnie pracują nad wprowadzeniem ich do programów zajęć fakultatywnych. Następnym krokiem byłoby wprowadzenie regularnych zajęć dla wszystkich studentów.

– Jesteśmy teraz na etapie zmiany programów nauczania, więc być może warto byłoby znaleźć miejsce dla tego typu działań – dodaje prof. Wielgoś.

Innym czynnikiem niezbędnym w szpitalu jest skrupulatnie prowadzona dokumentacja medyczna. Może ona mieć kluczowe znaczenie w przypadku wniosków pacjenta o odszkodowanie.

– Spotykając się z szefami szpitali w całej Polsce, widzę, że świadomość tego jest coraz wyższa – ocenia dr Piotr Daniluk kierujący zespołem medycznej oceny ryzyka w PZU SA. – Brak zgodności procedur z dokumentacją medyczną to często powód tego, że szpital pozbawia się szans w ewentualnym sporze sądowym.

Dlatego w placówkach szpitalnych kładzie się na to coraz silniejszy nacisk.

– Tworzenie dokumentacji medycznej to zajęcie czasochłonne, dlatego jeśli tylko można, wspieramy lekarzy poprzez sekretarki medyczne, które pomagają w prowadzeniu dokumentacji tak, by wysokiej klasy specjalista mógł przede wszystkim leczyć – mówi dyrektor Andrzej Mielcarek z Zamościa.

Sposób na obniżenie kosztów

Świadomość lekarzy w tym zakresie rośnie, często sami domagają się wprowadzenia rozwiązań, które zredukują ryzyko – w interesie pacjentów i swoim.

Nacisk na podnoszenie jakości świadczonych usług może dać także inne profity, w postaci obniżenia kosztów składek ubezpieczeniowych placówek.

– Założone przez nas Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych pozwala działać dwutorowo – przekonuje prezes zarządu PZUW Rafał Kiliński. – Z jednej strony szpitale członkowskie otrzymują możliwość obniżenia składki ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej, z drugiej poprzez współpracę, rejestrację zdarzeń niepożądanych, wprowadzanie w związku z nimi nowych procedur podnoszą jakość usług, budując też swoją konkurencyjność i atrakcyjność dla pacjentów.

– To cenna inicjatywa – komentuje prof. Mirosław Wielgoś. – Wytworzy się dodatkowy mechanizm ubezpieczania placówek medycznych. Pozwoli on z jednej strony ograniczać szpitalom wydatki na ubezpieczenia, z drugiej zachęci je do pracy nad redukcją zagrożeń. A to jest kluczowe w procesie leczenia pacjentów.

Korzyści szpitali związane z członkostwem w TUW

- Wsparcie merytoryczne w zakresie projektowania i realizowania działań poprawiających bezpieczeństwo pacjentów

- Zwiększenie bezpieczeństwa pacjenta dzięki pracom nad nowymi procedurami

- Minimalizacja ryzyka zdarzeń niepożądanych podczas diagnostyki i terapii

- Wsparcie merytoryczne i prawne w zakresie proaktywnej likwidacji ewentualnych roszczeń

- Wsparcie merytoryczne rady naukowej w zakresie planowania standardów świadczenia efektywnej i bezpiecznej opieki medycznej

- Proponowanie wsparcia w komunikowaniu sytuacji kryzysowych

Mimo to w Polsce ta tematyka jest marginalizowana. W wielu szpitalach zdarzenia niepożądane są rzadko zgłaszane, a co za tym idzie – nie są wprowadzane korekty działań, które uchroniłyby pacjentów, lekarzy i szpitale przed ich powtórzeniem. W promowanie jakości w szpitalach od lat angażuje się lider na rynku ubezpieczeń medycznych, Grupa PZU. Planuje w najbliższych latach, wspólnie ze szpitalami, które przystąpią do jej Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, podnieść jakość usług medycznych, a jednocześnie pozwolić członkom na redukcję składek ubezpieczeniowych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków
Nauka
Deszcz podczas burzy może uratować życie. Mokra skóra zmniejsza skutki pioruna
Nauka
Odkryto nowy gatunek pterozaura. Latający dinozaur mógł żyć 168 milionów lat temu