Mimo to w Polsce ta tematyka jest marginalizowana. W wielu szpitalach zdarzenia niepożądane są rzadko zgłaszane, a co za tym idzie – nie są wprowadzane korekty działań, które uchroniłyby pacjentów, lekarzy i szpitale przed ich powtórzeniem. W promowanie jakości w szpitalach od lat angażuje się lider na rynku ubezpieczeń medycznych, Grupa PZU. Planuje w najbliższych latach, wspólnie ze szpitalami, które przystąpią do jej Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, podnieść jakość usług medycznych, a jednocześnie pozwolić członkom na redukcję składek ubezpieczeniowych.
Ryzyko nie do uniknięcia
Zapewnienie możliwie najwyższego bezpieczeństwa leczonym pacjentom to jedno z głównych wyzwań systemu ochrony zdrowia. Postęp medyczny, nowoczesne technologie, farmaceutyki, urządzenia i coraz lepsze warunki lokalowe nie są w stanie uchronić pacjentów przed ryzykiem wystąpienia zdarzeń niepożądanych. Niezbędne są też rozwiązania systemowe dotyczące całej służby zdrowia, działania edukacyjne, które w połączeniu wpłyną na poprawę bezpieczeństwa pacjentów.
– Jakość i bezpieczeństwo leczenia już dawno zostały uznane za kluczowe – mówi dr Paulina Miśkiewicz, dyrektor Biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Polsce. – W 2004 roku WHO rozpoczęła inicjatywę Światowy Sojusz na rzecz Bezpieczeństwa Pacjentów, działając na mocy rezolucji Światowego Zgromadzenia Zdrowia z 2002 roku, która wzywała WHO i państwa członkowskie do zwrócenia szczególnej uwagi na problemy związane z bezpieczeństwem pacjentów i podjęcia konkretnych działań w tym kierunku, przede wszystkim w zakresie przeciwdziałania i zwalczania występowania zakażeń wewnątrzszpitalnych, w tym zwalczania antybiotykoodporności i promocji higieny rąk oraz promowania okołooperacyjnej karty kontrolnej.
Niestety, zdaniem praktyków sytuacja w szpitalach nie sprzyja rejestracji i analizie zdarzeń niepożądanych
– Brakuje fachowców wyspecjalizowanych w tej dziedzinie, a także efektywnych narzędzi analitycznych – ocenia dr Paweł Grzesiowski, przewodniczący Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa. – Personel medyczny nie jest przygotowany do zgłaszania powikłań i zdarzeń niepożądanych, ponadto obawia się konsekwencji.