Do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych trafiła sprawa mecenas, która mimo braku prawomocnego orzeczenia złożyła w sądzie wieczystoksięgowym wniosek o wpisane w księdze wieczystej zakazu sprzedaży i obciążania nieruchomości. Chodziło o mieszkanie w Legionowie, które ojciec klientki mec. W. L. postanowił podarować.
Radcowski sąd dyscyplinarny pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że mecenas sprzeniewierzyła się nie tylko ustawie o radcach prawnych, ale i przepisom radcowskiego kodeksu etyki. Zgodnie z nim radca obowiązany jest m.in. wykonywać czynności zawodowe rzetelnie i uczciwie, a także nie może naruszać zasad etyki zawodowej i niewłaściwie wywiązywać się z obowiązków zawodowych w celu spełnienia oczekiwań klienta lub osób trzecich.
Czytaj także: Radca prawny wyrzucony z zawodu za okłamywanie klienta - orzeczenie Sądu Najwyższego
Okręgowy sąd dyscyplinarny wymierzył prawniczce karę 8 tys. zł, orzekł również zakaz sprawowania patronatu przez trzy lata. Radczyni obciążona została też kosztami postępowania (2 tys. zł). Radcowscy sędziowie podkreślili, że profesjonalny pełnomocnik jest związany stanowiskiem procesowym klienta, co nie znaczy, że ma działać pod jego dyktando.
Z rozstrzygnięciem W. L. się jednak nie zgodziła. Uważała, że złożenie – bez podstawy prawnej – wniosku o wpis w księdze wieczystej zakazu zbywania nieruchomości było konieczne, bo istniała uzasadniona obawa, że darujący mieszkanie nie był świadom swoich działań, a ona działała w stanie wyższej konieczności. Argumentacja ta nie przekonała jednak WSD.