A kiedy przychodzi decydować, co zrobić ze sprawami, które niesie dzień, warto odpowiedzieć sobie na trzy ważne pytania. Czy dana sprawa w ogóle warta jest działania? Jeśli nie, to niech od razu wyląduje w koszu – tym obok biurka lub tym na ekranie komputera. Jeśli tak, to rozważmy, czy sami mamy to robić. Jeżeli uznamy, że nie, to najlepszym rozwiązaniem jest natychmiastowe przekazanie sprawy właściwej komórce lub pracownikowi. Gdy mamy zająć się nią sami, oceńmy, czy musi to być załatwione natychmiast. Jeśli nie mamy wątpliwości, że tak – działajmy. Jeśli czas nie nagli, zaplanujmy ją, wpisując do zadań do wykonania na późniejsze godziny, kolejny dzień lub tydzień.
Schemat dnia
Kto nie planuje, ten nie pracuje, tylko jest zajęty – jak w starej anegdocie o robotniku z pustą taczką miotającym się po placu budowy. Zapytany, dlaczego ma pustą taczkę, wyjaśnia: jest tyle roboty, że nie mam czasu załadować. Tymczasem chwila na planowanie jest niezbędna. Dzięki temu porządkujemy czynności i racjonalizujemy je, co sprawia, że wykonanie zadania trwa krócej. Nawet jeśli wliczyć w to czas poświęcony na samo stworzenie harmonogramu.
Aby planować pracę na poszczególne dni, trzeba wie dzieć, czym dysponujemy. Dlatego najpierw warto sporządzić schemat dnia. Trzeba ustalić, ile czasu zajmują poszczególne czynności. Podchodząc do problemu naprawdę rzetelnie, należałoby w tych ustaleniach uwzględnić także czynności pozornie nieistotne – od uruchomienia komputera przez spotkania, rozmowy telefoniczne, załatwianie korespondencji po przejście na wyższe piętro do innego działu, rozmowy na korytarzu czy zrobienie herbaty. Na podstawie wyników takiego zestawienia można się zorientować, ile czasu zajmuje efektywna praca, spotkania, a wreszcie ile czasu ktoś nam zabiera lub marnujemy go sami.
Będzie też znana chronologia dnia, czyli to, na jakie pory przypadają poszczególne czynności i kiedy koncentrują się zakłócenia – wizyty, telefony, pytania pracowników. A to ważne, bo nasz dzienny cykl energetyczny jest zmienny. Pora największej wydajności to godziny przedpołudniowe (ze szczytem o 9–11), potem trwa poobiedni spadek formy (ok. godz. 15 niemal do zera) i przejściowy wzrost wczesnym wieczorem, mniej więcej do godz. 20. Warto dostosować do tego plan dnia: najważniejsze i najbardziej skomplikowane sprawy zapisać na przedpołudnie (zręcznie unikając szczytu zakłóceń z godzin 10–12), fazę mniejszej produktywności wykorzystać na czynności rutynowe i kontakty ze współpracownikami, późne popołudnie zaś na sprawy średniej wagi.
Co jest do załatwienia i ile to zajmie
Harmonogram na dany dzień sporządza się nie tego samego dnia rano, ale poprzedniego, pod koniec pracy. W przeciwnym razie jego przygotowanie zajmie część najbardziej produktywnych godzin i zabierze czas przeznaczony na wykonanie innych, kluczowych zadań. Ponadto odkładanie planowania na rano oznacza ryzyko, że bieżące sprawy w ogóle uniemożliwią planowanie. Harmonogram powinien być realistyczny, czyli uwzględniać tylko te zadania, które musimy i możemy wykonać w danym dniu >patrz tabela.