Rz: Gromadzimy coraz więcej informacji, posiadamy też do nich bardzo szeroki dostęp. Równolegle mamy do dyspozycji wiele nowoczesnych, innowacyjnych narzędzi do analizowania i procesowania danych. W jaki sposób wpływa to na podstawowy cel rachunkowości zarządczej, czyli wspieranie osób decyzyjnych w organizacjach poprzez dostarczanie im wyselekcjonowanych informacji, na podstawie których podejmą kolejne kroki?
Steve Swientozielskyj: Brexit, fake news i zmiany w prawie pokazują niepewność i wyzwania, przed którymi aktualnie stoi biznes. Do tego musimy jeszcze dodać błyskawicznie rozwijające się technologie – sztuczną inteligencję, kryptowaluty, blockchain, a także wirtualną czy rozszerzoną rzeczywistość – a to zaledwie kilka przykładów. W efekcie mamy do czynienia z taką mieszanką informacji, która może być przetworzona przez biznes i pojedyncze osoby tylko wtedy, jeżeli będą pracować w tzw. w zwinnym trybie, czyli agile. McKinsey Global Institute szacuje, że w przypadku 60 proc. zawodów, 30 proc. obowiązków wykonujących je osób będzie pod wpływem zmian technologicznych. W ciągu 10 lat będzie to dotyczyć wszystkich sektorów. Robotyka z kolei najprawdopodobniej wyeliminuje lub zautomatyzuje podstawowe czynności. Zatem pytanie brzmi: jak biznes może poradzić sobie z tymi zmianami, żeby podejmować lepsze decyzje?
Czy chce Pan powiedzieć, że przeładowanie informacyjne, pomimo innowacyjnych narzędzi, wpływa na procesy decyzyjne i sprawia, że są trudniejsze?
Automatyzacja procesów oznacza, że dane mogą być zbierane nieustannie w trakcie trwania tzw. customer journey. Najprościej możemy to wytłumaczyć jako zestaw interakcji, z którymi klient spotyka się podczas podejmowania decyzji, np. zakupowej. Niemniej jednak, aż 80 proc. z 300 menedżerów najwyższego szczebla, którzy wzięli udział w badaniu Joining the Dots, przeprowadzonym przez CGMA (Chartered Global Management Accountant) przyznało, że ich organizacje przynajmniej raz w ciągu ostatnich trzech lat posługiwały się przekłamanymi informacjami przy podejmowaniu strategicznych decyzji. Z kolei 1/3 twierdziła, że big data utrudniły procesy decyzyjne. Jedynie 37 proc. twierdzi, że było odwrotnie.
Podczas gdy większość organizacji stara się zrobić postęp w kwestii podejmowania decyzji biznesowych, możemy wskazać też grupę 25 proc. firm, które znajdują się po przeciwnej stronie barykady. Nazywamy je „myślącymi w sposób zintegrowany" (ang. Integrated Thinkers) i to te organizacje znajdują się na czele peletonu. Wśród nich znajdują się takie międzynarodowe organizacje jak Unilever czy GE. Firmy, które myślą w ten sposób, potrafią generować działania na większą skalę i uzyskiwać najlepsze rezultaty. Jednocześnie są to uznani pracodawcy, oferującymi rozwój utalentowanym ludziom.