Co wolno Kościołowi

Dziękujcie Bogu, drodzy liberałowie, że przyszło wam żyć „pod jarzmem" Kościoła. Bo tylko on ma dziś w sobie dość miłości i tolerancji dla ludzkiej niedoskonałości.

Aktualizacja: 05.09.2015 23:34 Publikacja: 05.09.2015 01:30

Doba w sutannie z wypożyczalni – 50 zł. I już można walczyć z katotalibanem. Na zdjęciu demonstracja

Doba w sutannie z wypożyczalni – 50 zł. I już można walczyć z katotalibanem. Na zdjęciu demonstracja partii Racja Polskiej Lewicy, Toruń, 2009

Foto: PAP, Maciej Rozwadowski Maciej Rozwadowski

Jaka jest podstawowa różnica między konserwatystą a postępowcem? Semantyczna, oczywiście. Prawda konserwatysty jest zawsze nieprawdą dla postępowca, jego moralność – niemoralnością, a wolność – niewolą. I vice versa. Nie łudźmy się, porozumienia między tymi dwoma spojrzeniami na świat nigdy nie będzie. I być nie musi. Źle się jednak zaczyna dziać, gdy walka światopoglądowa zaczyna zmierzać ku eliminacji przeciwnika z życia publicznego.

Takie można było odnieść wrażenie po uchwaleniu ustawy o in vitro i wrzawie wywołanej przez środowiska liberalnej lewicy, gdy episkopat – co wydawałoby się chyba dość oczywiste – przypomniał katolikom nauczanie Kościoła w kwestii życia. Przedmiotem zajadłej krytyki było nie tylko to, co Kościół miał do powiedzenia, ale też to, że w ogóle zabrał głos. A – przypomnijmy – zabrał głos w sprawie bezpośrednio dotyczącej wspólnoty wiernych i swojej nauki, do czego był przecież całkowicie uprawniony.

Pozostało 95% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie
Plus Minus
Irena Lasota: Po wyborach