Weijing W,. były już pracownik polskiego oddziału Huawei, który odpowiadał za sprzedaż jej produktów w sektorze publicznym, i eksfunkcjonariusz ABW Piotr D. odpowiedzą przed sądem za współpracę z obcym wywiadem – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej po trwającym blisko dwa lata śledztwie skierował do sądu przeciwko nim akt oskarżenia o szpiegostwo. Grozi im do 15 lat.
– Prokurator zarzucił Wejingowi W. działanie na rzecz obcego wywiadu i przekazanie informacji, które mogły wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej. Z kolei Piotrowi D. zachowanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w działalności obcego wywiadu i przekazywanie poufnych informacji, które również mogły wyrządzić szkodę naszemu krajowi – potwierdza nam Prokuratura Krajowa.
Podejrzani w styczniu ubiegłego roku trafili do aresztu. Chińczyk wciąż siedzi (z Huawei go zwolniono, uznając, że zaszkodził reputacji firmy), Polak już jest na wolności za kaucją w wysokości 120 tys. zł.
Domniemaną współpracę z chińskim wywiadem wykryła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, sprawa była poważna, bo Piotr D. to wysokiej rangi eksoficer tej służby i były dyrektor ds. teleinformatyki w ABW (gdy szefował jej Krzysztof Bondaryk). To m.in. on wdrażał sieć łączności rządowej i niejawny system CATEL do bezpiecznej komunikacji rządu, w 2011 r. go zwolniono.
Jakie informacje podejrzani mieli wynosić do chińskich służb i jakie są tego wymierne szkody? Śledztwo ma charakter niejawny, więc tajemnicą okryte jest to wszystko, co kryje się za zarzutami. Eksperci oceniali, że sytuacja jest groźna, bo D. miał dostęp do kluczowych informacji. Niektóre z państw wprowadziły zakazy dotyczące chińskiego koncernu. Rządy czeski i amerykański już dwa lata temu ze względów bezpieczeństwa zrezygnowały ze smartfonów tej firmy, a niedawno Wielka Brytania po analizie Rady Bezpieczeństwa Narodowego do 2027 r. ma usunąć jej sprzęt z sieci telekomunikacyjnej.