Ogólna liczba przestępstw seksualnych przeciwko małoletnim w ub.r. spadła – wynika z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej". W 2020 r. stwierdzono ich łącznie 7800 – czyli o połowę mniej niż rok wcześniej. Jednak niektórych przestępczych zachowań przybyło, a rzeczywista skala dziecięcych krzywd, które nie zostały zgłoszone służbom i zatrzymane, jest dużo większa.
– Dzieci nie chodzą do szkoły, nie rozbierają się na wuefie, nikt nie jest w stanie zauważyć np., że mają sińce. Psycholog szkolny zza ekranu komputera tego nie wyłowi, a same dzieci rzadko mówią, że ktoś je skrzywdził – zaznacza Krzysztof Sarzała z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Pedofilski raj
Policyjne statystyki dotyczą tylko ułamka przemocy wobec dzieci, a i one są alarmujące. Co z nich wynika?
Częściej dochodziło do groomingu, czyli uwodzenia dzieci za pośrednictwem internetu. Pedofile w ten sposób zastawiali pułapki na nastolatków 492 razy, to o 38 razy więcej niż w 2019 r. (chodzi o przestępstwa stwierdzone).
Schemat wabienia ofiar w sieci to „kalka". Pedofile podszywają się pod nastolatki, nawiązują znajomość nawet na platformach oferujących dziecięce gry. Portal ustatkowanygracz.pl opisuje, że ośmioletnia dziewczynka, korzystająca z popularnej gry w sieci, była namawiana do seksu.