Policyjne statystyki nie pozostawiają złudzeń: świat przestępczy zdecydowanie przestawia się na nadużycia gospodarcze, a trudniący się nimi sprawcy są coraz bardziej zuchwali i mają apetyt na zyski sięgające już nie tysięcy, ale milionów złotych.
Podczas gdy ogólna liczba przestępstw spadła, to tych gospodarczych przybyło.
W 2015 r. doszło do 169 tys. przestępstw gospodarczych, czyli o 6,4 tys. więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita".
Pół tysiąca dziennie
Ogólny trend jest spadkowy: w zeszłym roku w kraju doszło do 833 tys. przestępstw, czyli o ok. 82 tys. mniej niż rok wcześniej. Ubyło także czynów kryminalnych: ich liczba spadła z 633 tys. do 553 tys. Rzadziej dochodziło nawet do tak uciążliwych społecznie, jak rozboje, włamania czy kradzieże. Spadła liczba gwałtów i bójek, a złodzieje ukradli 12,6 tys. samochodów – o 1,5 tys. mniej niż w 2014 r.
Jednak w niektórych kategoriach spadek jest nieco złudny – bo po zmianie przepisów (pod koniec 2013 r.) np. kradzieże rzeczy mniejszej wartości są traktowane jak wykroczenia, a nie przestępstwa.