Do gwałtu miało dojść w sobotę 1 lutego w jednej z kwater dla personelu sprzątającego na terenie należącym do ambasady Stanów Zjednoczonych. 2 lutego 25-latek został aresztowany, o czym teraz poinformowała miejscowa policja.
Ojcowie ofiary i domniemanego sprawcy pracują dla ambasady i mieszkają na jej terenie wraz z rodzinami. Podejrzany o gwałt nie jest pracownikiem placówki.
- Wyniki wstępnych badań potwierdzają, że dziewczynka została zgwałcona - powiedział agencji AFP Yogesh Kumar ze stołecznej policji. Podejrzany usłyszał zarzut dokonania gwałtu na osobie nieletniej, grozi mu kara śmierci.
Czytaj także:
Indie: Ofiara gwałtu podpalona w drodze do sądu
W wydanym oświadczeniu ambasada USA w stolicy Indii wyraziła "głębokie poruszenie" sprawą. - Współpracujemy z indyjskimi śledczymi. Składamy wyrazy współczucia i deklarujemy pełne wsparcie dla dziecka i jego rodziny - powiedział rzecznik placówki.