Decyzja w sprawie Joao Teixeiry de Farii, który sam siebie nazywa "Janem od Boga" zapadła przed brazylijskim sądem w piątek. Mężczyzna miał stawić się na policję wczoraj, jednak do tego nie doszło. Funkcjonariusze nie wiedzą, gdzie obecnie przebywa "uzdrowiciel".

Jego adwokat w rozmowie z mediami powiedział, że Faria zgłosi się do służb, ale nie może określić kiedy to nastąpi. Jednocześnie poinformował, że odwoła się od decyzji sądu.

Faria stał się znany w 2013 roku, gdy na temat jego metod leczenia mówiła Oprah Winfrey.

Mężczyzna przyciągał tysiące Brazylijczyków i obcokrajowców. Swoje duchowe centrum prowadził od 1976 roku w Abadiânii, małym miasteczku w środkowej Brazylii.

W czwartek Faria zaprzeczał oskarżeniom. 76-latek może być oskarżony o gwałt, za co grozi 10 lat więzienia. Jeśli sąd uzna, że doszło do gwałtu na osobie bezbronnej, mężczyzna zostanie skazany na 15 lat więzienia.