Po wykryciu w bagażu "organicznej materii", do zbadania pakunku został wezwany wyspecjalizowany ekspert od ładunków wybuchowych. W trakcie sprawdzania bagażu wykrył, że "masa organiczna" jest żywym pytonem.
Zwierzę było "artystycznie" zapakowane we wnętrzu przenośnego dysku twardego. Nie stanowiło zagrożenia terrorystycznego, ale gdyby znalazło się na pokładzie samolotu, mogłoby stanowić zagrożenie biologiczne.
Czytaj także: Pytony, piranie i wieloryby
Wąż, jak mówiła rzeczniczka Administracji ds. Transportu, nie dostał się na pokład samolotu wyłącznie dzięki starannej pracy kontrolerów.
Wąż został zidentyfikowany jako pyton królewski, inaczej nazywany kulowym. To najmniejszy gatunek pytona, osiąga zaledwie do półtora metra długości.