Sędzia Randy Bellows skazał dzieciobójcę na dożywocie. Prokuratorzy zgodzili się nie walczyć o karę śmierci w zamian za rezygnację oskarżonego z procesu.
Śmierć syna nie była pierwszym nieszczęściem w rodzinie skazanego. W 2003 roku zastrzelona została jego dziewczyna, a pięć lat później jego matka popełniła samobójstwo.
- Albo to najbardziej nieszczęśliwy drań na świecie, albo to zabójca - powiedziała matka zabitego jednorocznego syna w 2012 roku.
Prokuratorów nie przekonała teoria o braku szczęścia i uważają, że skazany jest odpowiedzialny za wszystkie trzy zgony. We wszystkich trzech przypadkach ofiary były ubezpieczone na życie.
Prawnicy obrony twierdzili, że syn umarł z przyczyn naturalnych. Jednak lekarka, który przeprowadzał autopsję ustalił, że dziecko zostało utopione. Przełożeni po raz pierwszy w jej karierze zmienili jednak to orzeczenie i ustalili przyczynę śmierci na "nieokreśloną".