Świadek Tomislav Ceranja powiedział przed sądem w Splicie, że będąc uwięzionym w mieście Knin w lecie 1991 roku, widział Dragana Vasiljkovicia, gdy ten przyglądał się biciu jeńców.
Zarzuty oraz rola Dragana Vasiljkovicia w trakcie wojen jugosłowiańskich stawiają go w jednym szeregu obok Vojislava Szeszelja, Ratko Mladicia, Radovana Karadżicia i Slobodana Miloszevicia.
Co ciekawe, pierwsi zeznający nie potwierdzili bezpośredniego udziału Vasiljkovicia w zbrodniach wojennych. Byli chorwaccy żołnierze zeznali natomiast, że atak oddziałów paramilitarnych szkolonych przez oskarżonego na obiekty sakralne oraz osoby cywilne miał miejsce, ale żaden ze świadków nie potwierdził bezpośredniej tam obecności Dragana. Z kolei obrona wskazywała na obecność żołnierzy, a nie tylko zwykłych mieszkańców w ostrzelanym kościele.
Warto przypomnieć, że na pierwszym posiedzeniu sądu zeznający Chorwaci byli zgodni. Dragan nie torturował jeńców osobiście, a wydawał rozkazy. Traktowany był przez wszystkich jako dowódca, mimo iż nie nosił munduru - zeznał jeden ze świadków. Vasiljković zbrodni miał się dopuścić w latach 1991-1993.
Po wielu latach poszukiwań, a następnie kolejnych latach przygotowań aktu oskarżenia, proces Dragana rozpoczął się we wrześniu 2016 roku. Dragan od wielu lat był ścigany i poszukiwany. Śledczy musieli również zmierzyć się z problemem jego australijskiego obywatelstwa. Policja federalna zatrzymała Dragana Vasiljkovicia w Sydney, w styczniu 2006 roku. W Perth na zachodzie kraju żył jako Daniel Snedden, utrzymując się z nauki gry w golfa.
Komentatorzy wskazują na prawdopodobieństwo bardzo długiego procesu. Na tę chwilę strony już zgłosiły chęć przesłuchania co najmniej 55 osób.