- Zarówno w listopadzie, jak i w okresie jedenastu miesięcy liczba niewypłacalności polskich firm wzrosła o 10 proc. rok do roku – obliczył Euler Hermes. Obliczył to na przykładzie informacji opublikowanych w Monitorach Sądowych i Gospodarczych. W listopadzie znaleźli tam doniesienia o 81 przypadkach niewypłacalności polskich przedsiębiorstw wobec 73 w listopadzie 2017 r., co oznacza wzrost o 10 proc. Od początku bieżącego roku skala wzrostu liczby opublikowanych niewypłacalności również wzrosła o 10 proc., w tym roku do listopada w Polsce zanotowano 905 upadłości wobec 826 w tym samym okresie 2017.

Firma podkreśla, że listopadowe upadłości mają duży negatywny efekt społeczny, ponieważ łącznie firmy zatrudniały ok. 3 tys. pracowników, a ich zsumowany obrót przekraczał 1,5 mld złotych. Zdaniem analityków tej firmy, był to niełatwy rok dla całego przemysłu spożywczego, bo zwłaszcza zwracają uwagę niewypłacalności producentów rolnych i firm związanych z sektorem rolno-spożywczym.

- Zły rok dla rolnictwa? Raczej niełatwy rok dla całego przemysłu spożywczego – mówi Tomasz Starus z zarządu Euler Hermes, odpowiadający za ocenę ryzyka. Jego zdaniem o problemach branży mówią też niewypłacalności producentów maszyn i dystrybutorów maszyn. Rentowności nie służy także koncentracja w handlu (więksi odbiorcy mają silniejszą pozycję negocjacyjną) oraz... urodzajny rok w wielu segmentach rynku roślinnego, w efekcie ceny były często poniżej progu opłacalności zbiorów. - Na niskich cenach surowców rolnych wcale nie zyskali gremialnie przetwórcy żywności – ponoszący wyższe koszty finansowe rosnących opóźnień płatności do odbiorców hurtowych i detalicznych – mówi Tomasz Starus.

W listopadzie niewypłacalność ogłosiło aż 5 producentów rolnych. Zdaniem Eluer Hermes, to jednak dużo, bo w polskim rolnictwie nie ma aż tak wielu wielkich gospodarstw, o obrotach sięgających co najmniej 50 mln zł, które miałyby odpowiednią skalę do przeprowadzenia postępowania upadłościowego bądź naprawczego.

W produkcji mięsa niewypłacalności dotykają przetwórców (dwa przypadki w samym listopadzie), na razie nie hodowców. Upadło też dwóch stosunkowo dużych hurtowników surowców rolnych, czyli mleka, nabiału, mięsa. Osobnym tematem jest zakaz handlu w niedzielę, który, zdaniem organizacji broniących interesów sektora MSP, zmienił zwyczaje zakupowe Polaków. W efekcie kupują w soboty jeszcze więcej w placówkach sieciowych. Z rynku zniknie prawdopodobnie kolejne 15 tys. małych sklepów. A w skutek zmian rynkowych w handlu cierpią nie tylko detaliści, ale także ich dostawcy.