– Sieci handlowe wprowadzają także marki własne mięsnych alternatyw, np. od niedawna są dostępne kiełbaski sojowe w Biedronce. Roślinne pasztety oferuje także Pekpol pod marką Dziarskie Jarskie i ZM Olewnik, a Silesia poza pasztetami wprowadziła także kiełbaski i plastry przypominające wędliny pod marką BeVege – dodaje.
ProVeg podkreśla także znaczenie firmy Polsoja, która tworzy tofu na polski rynek od przeszło 20 lat, a od kilku także parówki, kiełbaski i wędliny.
Producenci wędlin i mięsa nie mogą tego nie zauważać. – Fleksitarianizm, czyli wzbogacanie swojej diety o produkty roślinne, jest coraz popularniejszym trendem w Polsce. Świadczy o tym liczba otwieranych w ostatnim czasie restauracji czy barów serwujących menu roślinne, ale przede wszystkim widać to na półkach sklepowych. Często urozmaicanie diety jest związane z potrzebami dietetycznymi – mówi Marcin Bałanda, rzecznik grupy Sokołów. Firma wprowadziła linię Z Gruntu Dobre – to bezmięsne pasty, pasztety, humusy oraz dania gotowe. – Są produktami z tzw. czystą etykietą i zawierają wyłącznie naturalne dodatki. W ich składzie nie ma konserwantów ani żadnych substancji dodatkowych. Zależało nam na stworzeniu asortymentów o uniwersalnym zastosowaniu w kuchni. Dziś w wielu rodzinach są osoby o zróżnicowanych potrzebach, np. jedzące mięso i na diecie roślinnej – dodaje.
Furorę robi też marka Dobra Kaloria, pod nią w marcu ruszyła produkcja burgerów i klopsów roślinnych. – Od tego momentu stale poszerzamy grono odbiorców oraz zwiększamy moce produkcyjne, więc z naszej perspektywy widać, że zapotrzebowanie na tego typu produkty jest duże – mówi Karolina Kubara, brand manager w firmie Kubara, znanej np. z marki Dobra Kaloria. – Rynek roślinnych zamienników mięsa w Polsce to nadal nisza w porównaniu z produktami mięsnymi, ale jest to nisza która bardzo dynamicznie się rozwija. W tym roku na rynku pojawiło się zdecydowanie więcej nowości w tym segmencie niż w roku ubiegłym, zarówno za sprawą rodzimych producentów, jak i importerów, którzy wprowadzają na nasz rynek zagraniczne marki.
Weganie w natarciu
– Producenci nabiału także dysponują tymi danymi i mogą dostrzec w nich szansę na wyrównanie strat, wynikających ze spadającej sprzedaży mleka, w produktach roślinnych. Pierwszą dużą marką był OSM Łowicz, który w tym roku dzięki współpracy z nami wprowadził wegańskie plastry i smarowidła pod nazwą Bez Deka Mleka – mówi Karolina Kosno. – Cała linia została pozytywnie przyjęta przez konsumentów i OSM Łowicz zapowiedział oficjalnie plany rozszerzania tej marki o kolejne produkty. Roślinne plastry oferuje także Polsoja, pozostałe marki, takie jakie Violife, są sprowadzane zza granicy.
Rozwija się także segment wegański. – Wraz z zapotrzebowaniem pojawiają się na naszym rynku świetni producenci tych zamienników. Nie są to duże firmy, ale swoje produkty wytwarzają nie tylko z przekonania, ale i ogromnej pasji. Ten trend widać nie tylko w specjalistycznych wege sklepach, ale również w ofercie sklepów wysoko obrotowych – mówi Monika Rylska, właścicielka sklepu Vegepack.pl.