Koronawirus wykończy bary sałatkowe i lokale z szwedzkimi stołami?

Niepewna przyszłość wszystkich sieci gastronomicznych oferujących klientom pełną samoobsługę.

Aktualizacja: 25.05.2020 13:43 Publikacja: 25.05.2020 12:21

Koronawirus wykończy bary sałatkowe i lokale z szwedzkimi stołami?

Foto: Bloomberg

Lokale, w których klient sam nakłada sobie sałatki czy dania, są z definicji lokalami, w których klient ma kontakt ze wszystkim. A to oznacza, że nakładanie dań wiąże się z większym ryzykiem transmisji chorób przenoszonych drogą kropelkową. Sieci gastronomiczne oferujące pełną samoobsługę są bardzo popularne w USA i ich przyszłość stała się właśnie bardzo niepewna, a wszystko to przez pandemię COVID-19.

Federal Drug Administration już w marcu zaleciła „zaprzestanie oferowania samoobsługowych bufetów i barów sałatkowych do czasu zniesienia ograniczeń". W kwietniu agencja rządowa wzmocniła przekaz już nie zalecając, a polecając przerwanie świadczenia tego typu usług. Doprowadziło to do zamknięcia popularnych sieci Souplatation i Sweet Tomatoes.

- Staje się jasne, że nasz model usługi nie będzie znów szybko dozwolony, o ile w ogóle będzie – powiedział CNN John Haywood, CEO Garden Fresh Restaurants, właściciela sieci.

Sweet Tomatoes od połowy marca obserwowała znaczący spadek średniej liczby klientów na lokal z 700 do poniżej 200 dziennie. I to pomimo tego, że Sweet Tomatoes włożyło dużo wysiłku w rozwinięcie systemu dezynfekcji mającemu zapewnić bezpieczeństwo klientów.

Część sieci, które dotychczas pracowały w systemie znanym w Polsce jako „szwedzki stół", nie poddaje się jednak i zmienia model działania. Golden Corral, która oferowała „niekończący się bufet" rozpoczęła otwieranie swoich lokali i przechodzenie na system kafeteryjny (taki jak w kafeteriach jakie w Polsce popularne są w biurowcach). Podobnie próbują robić inne sieci. System podawania jedzenia z osłoniętych lad jest bezpieczniejszy niż typowy szwedzki stół. Sieci podające w ten sposób muszą jednak zadbać o odpowiednie osłony zapobiegające rozprzestrzenianiu się infekcji.

Podobne problemy można zaobserwować również w Polsce. Np. Burger King i KFC przestały oferować możliwość samodzielnego dolewania napojów w ramach „dolewki" – po możliwość dolania napoju należy zgłosić się do pracownika.

Lokale, w których klient sam nakłada sobie sałatki czy dania, są z definicji lokalami, w których klient ma kontakt ze wszystkim. A to oznacza, że nakładanie dań wiąże się z większym ryzykiem transmisji chorób przenoszonych drogą kropelkową. Sieci gastronomiczne oferujące pełną samoobsługę są bardzo popularne w USA i ich przyszłość stała się właśnie bardzo niepewna, a wszystko to przez pandemię COVID-19.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”