Rynek w ostatnich latach rośnie w niesłychanie szybkim tempie. Z danych zebranych przez firmę Pomelo Catering wynika, że jeszcze w 2018 r. wartość rynku oceniana była na 600 mln zł. W 2020 r. będzie to już kwota ok. 1 mld zł. Firmy realizują ponad 100 tys. dostaw dziennie, a jedno zamówienie warte jest średnio 1,2 tys. zł miesięcznie.
39 proc. klientów za główną zaletę takiego odżywania uważa oszczędność czasu, 29 proc. podaje zdrowe odżywianie, a 20 proc. regularne posiłki.
- Gdy zaczynaliśmy w 2015 musieliśmy budować świadomość takiego produktu. Dzisiaj realia są zupełnie inne. Konsumenci są wyedukowani, wiele firm zajmuje się dostawami, jest ich ponad 650 – mówi Bartłomiej Foszer, inwestor i ekspert rynku związanego z cateringami dietetycznymi.
Rynek jest także mocno rozdrobniony – są firmy dostarczające po 30-40 zestawów dziennie, ale i takie z 1-2 tys. dostaw dziennie. Jeszcze w 2017 r. dostawy zestawów posiłków do klientów prowadziło 350 firm, zatem w trzy lata ich liczba niemal się podwoiła.
- Kiedyś klientem takiej usługi były głównie kobiety, dalej są to głównie osoby z dużych miast, ale dzisiaj się to wyrównało. Obserwujemy też nadal pewną sezonowość – mówi Anna Foszer, współzałożyciel i prezes Pomelo Catering. Z badania firmy wynika, że 64 proc. użytkowników ma 30-45 lat, 85 proc. wyższe wykształcenie. 60 proc. pochodzi z miast z ponad 500 tys. mieszkańców, a 55 proc. klientów stanowią mężczyźni.