Co te kontrakty oznaczają dla stoczni wchodzących w skład PGZ?
Jest to bardzo dobra informacja dla stoczni, które są przez nas zarządzane. W znacznym zakresie, jeżeli chodzi o budowę okrętu Ratownik, będzie on realizowany w starej Stoczni Marynarki Wojennej, teraz pod nazwą PGZ Stocznia Wojenna. W tym zakładzie została ogłoszona upadłość, przejęliśmy go, na początku przyszłego roku przejmiemy możliwość zarządzania tym zakładem. Znaczna część prac będzie realizowana w tej stoczni. Będziemy mogli wreszcie wykorzystać potencjał ludzki, intelektualny, zdolności i cały park maszynowy, który jest zlokalizowany w tej stoczni.
Oprócz tego w realizacji kontraktu będzie uczestniczyła Stocznia Remontowa Nauta i wspomniany wcześniej Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej.
Polskie stocznie wojenne staną na nogi?
Zamówienia, które są realizowane przez nas, a zlecone przez wojsko, to jeden z elementów naszej strategii. Przyjęliśmy w tym roku założenie do strategii stoczniowej w którym przyjęliśmy 15-letnią perspektywę czasową. Jednym z elementów tego, żeby postawić stocznie na nogi, wzmocnić ich pozycję konkurencyjną na międzynarodowym rynku, są programy rządowe. Dzięki podpisaniu kontraktu z MON mamy pieniądze, które pozwolą nam sprawniej i efektywniej funkcjonować. Te pieniądze pozwolą realizować plan naprawczy dla polskich stoczni.
Jaki będzie wynika całej PGZ na koniec roku?