Remington Arms Co złożył w poniedziałek wniosek o ochronę, drugi raz w ciągu ostatnich dwóch lat. Obecne kłopoty producenta broni wynikają, między innymi, z obostrzeń, jakie niektórzy detaliści wprowadzili po licznych szkolnych strzelaninach w USA. Wniosek z artykułu 11 producent złożył w sądzie dla Północnego Dystryktu Alabamy. We wniosku, jak informuje Reuters, firma określiła swoje pasywa i aktywa na kwoty w przedziale od 100 do 500 mln dolarów. Poprzedni wniosek Remington złożył w marcu 2018 roku, gdy dług firmy przekroczył 950 mln dolarów. Korporacji udało się uciec spod stryczka dzięki planowi restrukturyzacji zaakceptowanemu szybko przez 97 procent wierzycieli. Już w maju 2018 roku firmie przestało wówczas zagrażać bankructwo.

Aktualne problemy związane są z ograniczeniami w sprzedaży broni, które indywidualnie wprowadzają detaliści. Remingtonowi nie pomaga również fakt, że produkowane przez koncern bronie bywają używane w szkolnych strzelaninach. W 2012 roku dwadzieścioro dzieci zostało zamordowanych w szkole w Connecticut przy użyciu broni wyprodukowanej właśnie przez Remingtona. Łącznie w tej masakrze zginęło 28 osób.

Rodziny ofiar strzelanin złożyły pozew przeciwko koncernowi w związku z tym, jak wprowadzana jest do obrotu broń produkowana przez Remingtona. Firmie nie udało się oddalić pozwu, a proces ma rozpocząć się w 2021 roku.

Firma Remington powstała w 1816 roku. Produkowała w tym czasie wiele rozpoznawalnych modeli broni, także dla wojska. Ostatnio to karabin snajperski M24 SWS oparty o Remington Model 700, który był standardową bronią snajperską armii USA między 1988 a 2010 rokiem.