Kolejna zmiana warty w Polskiej Grupie Zbrojeniowej

Rada Nadzorcza Polskiej Grupy Zbrojeniowej odwołała w czwartek cały zarząd największej państwowej firmy obronnej na czele z prezesem Witoldem Słowikiem i tym samym po raz szósty w okresie 4 ostatnich lat następuje przetasowanie w centrali integrującej najważniejsze polskie fabryki broni.

Aktualizacja: 07.02.2020 05:08 Publikacja: 06.02.2020 15:36

Kolejna zmiana warty w Polskiej Grupie Zbrojeniowej

Foto: Fot./Michał Walczak

Największą obronną grupą kapitałową w kraju z przychodami na poziomie 7 mld zł pokieruje Andrzej Kensbok oddelegowany z Rady Nadzorczej PGZ. Nowym członkiem zarządu PGZ będzie też Michał Pietrzyk - ostatnio jeden z dyrektorów ds. finansowych PGNiG.

O tym, kto docelowo przejmie stery narodowej państwowej zbrojowni zdecyduje konkurs, ale jest oczywiste, że faworytem pozostaje nowy p.o. prezesa. To nie przypadek, że kilka dni wcześniej to właśnie Kensbok, absolwent filozofii na KUL i studiów MBA w szkole INSEAD we Francji, dołączył do składu Rady Nadzorczej PGZ. skupiającą kluczowe państwowe fabryki broni.

Nowy szef PGZ bez doświadczenia

Nowy szef PGZ w oficjalnym CV zaznacza, że od początku karierę zawodową robił w biznesie, ma doświadczenie z pracy w międzynarodowych korporacjach i firmach produkcyjnych, doradczych, a także z prowadzenia własnej działalności. Dysponuje wieloletnim doświadczeniem menadżerskim. Prowadził projekty rekrutacyjne, restrukturyzacyjne, łączenia spółek, budowania zespołów, a także reorganizacji produkcji i rozwoju sprzedaży w Polsce i za granicą. Jest też przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

Czytaj także:  MON: offset za F-35 okazał się zbyt kosztowny 

Po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku Andrzej Kensbok zajmował eksponowane stanowiska w dużych wyłącznie cywilnych firmach kontrolowanych przez państwo. Był m.in. dyrektorem Naczelnym ds. Projektów Strategicznych KGHM Polska Miedź, przewodniczył Radzie Nadzorczej PKP, a także pełnił funkcję wiceprezesa Agencji Rozwoju Przemysłu.

Kensbok przejmuje stery w PGZ niedługo po tym, jak nadzór nad branżą zbrojeniową przejął od MON superresort aktywów państwowych wicepremiera Jacka Sasina.

Trzeba dokończyć reformy

Sytuacja w PGZ nie jest najlepsza - dopiero od dwóch lat udało się obronną grupę wyprowadzić na prostą. Według analityków do zrównoważenia bilansu grupy przyczyniły się zresztą nie nadzwyczajne sukcesy biznesowe, lecz raczej budżetowe dotacje z wiązane z Planem Mobilizacji Gospodarki. Celem PMG jest utrzymywanie dodatkowego potencjału produkcyjnego w spółkach na wypadek wojny lub kryzysu.

Jeszcze w końcu stycznia zarząd PGZ poprawę wyników uzasadniał skutecznymi reformami, zwłaszcza konsekwentną konsolidacją.

Według prognozy zarządu skumulowane przychody Polskiej Grupy Zbrojeniowej przekroczyły w zeszłym roku 7 mld zł co oznacza postęp w stosunku do słabszego 2018 r. A 26 z konsolidowanych w grupie kapitałowej kluczowych 40 spółek państwowego sektora obronnego odnotowało w 2019 roku wzrost sprzedaży. Według Witolda Słowika pomogła m.in. konsekwentna integracja i racjonalizacja biznesu na poziomie firm produkcyjnych.

Choć ubiegłoroczne ożywienie nie oznacza spektakularnego przełomu w interesach PGZ. To należy odnotować, że kilka spółek holdingu rzeczywiście złapało drugi oddech . Dotyczy to zwłaszcza odbudowywanego od czterech lat sanockiego Autosanu – który 2018 rok kończył głęboko pod kreską (strata 32 mln zł) a w zeszłym roku wybił się na „wynik lekko dodatni (plus 3,5 mln zł). Sanockim Autobusom udało się przy tym zrealizować pierwszy od lat stricte zbrojeniowy kontrakt na serię specjalistycznych kontenerów dla wojskowych systemów dowodzenia.

Lekka poprawa

Także amunicyjne Mesko po kolejnych wpadkach związanych z nieterminowym wykonywaniem umów w ostatnich latach i nakładaniem przez MON kar umownych - w 2019 roku zamknęło bilans na wyraźnym plusie. Skarżyski zakład rakietowo- amunicyjny i jego partnerzy w końcówce 2019 r. zyskali nie tylko nowe zamówienia na amunicję ale także perspektywę inwestycyjną. Państwo dołożyło ok. 400 mln zł do przygotowań i budowy nowych fabryk prochów wielobazowych i odbudowę zdolności dostarczania spółkom m.in. nitrocelulozy potrzebnej do wytwarzania amunicji mniejszych kalibrów. Także Maskpol w 2019 r. poradził sobie z wykonaniem kontraktów na szycie mundurów i kłopotami ds. z dotrzymywaniem związanych z tym terminów.

Najsłabszym ogniwem PGZ pozostawał w zeszłym roku tradycyjnie pogrążony w zapaści biznes stoczniowy PGZ (spółki skonsolidowane są niebezpośrednio z PGZ, a Funduszem Mars). Problemem jest też utrzymanie w ruchu gdyńskiej PGZ Stoczni Wojennej. Spółka potrzebowałaby co najmniej 300 mln zł na coroczne zlecenia od Marynarki Wojennej aby wyjść na swoje. Na razie podpisywane z Inspektoratem Uzbrojenia umowy na remonty trzech okrętów (ORP „Arctowski”, „Kościuszko” i „Xawery Czernicki”) zapewniają tylko część tej sumy.

Kłopoty mimo zamówień

Prawdziwy paradoks PGZ polega jednak na tym, że obronny holding nie może narzekać na brak wojskowych zamówień. Jeśli wierzyć raportom firmy w 2019 roku w portfelu obronnej grupy znalazły się zlecenia MON warte ok. 7 mld zł. Tylko jedna z umów na rewitalizację połączoną z modyfikacją starych czołgów T-72 dla śląskiego centrum pancernego opiewa na okrągłą kwotę 1,8 mld zł. Setki milionów złotych warte są także kontrakty na kołowe platformy, lawety i ciężarówki Jelcza. Radarowy warszawski zakład PIT- Radwar realizuje poważne zamówienia na 16 najnowszych stacji radiolokacyjnych Bystra. Dezamet Nowa Dęba zarabia na dostawach amunicji dużych kalibrów, a HSW sukcesywnie dostarcza armii zakontraktowane amatohaubice krab i dodatkowe samobieżne moździerze Rak. Huta powinna także wkrótce zacząć zarabiać na kooperacji z amerykańskim Raytheonem przy dostawach wyrzutni dla systemu Patriot w ramach rakietowej tarczy średniego zasięgu „Wisła”.

W eksporcie uzbrojenia bez zmian. Wstępne szacunki za zeszły rok potwierdzają, że zagraniczna sprzedaż polskiej broni nadal tkwi w zapaści. Dochody z tego źródła – ok. 790 mln zł pozostają wciąż poniżej oczekiwań i możliwości największej obronnej grupy kapitałowej w kraju. 

Największą obronną grupą kapitałową w kraju z przychodami na poziomie 7 mld zł pokieruje Andrzej Kensbok oddelegowany z Rady Nadzorczej PGZ. Nowym członkiem zarządu PGZ będzie też Michał Pietrzyk - ostatnio jeden z dyrektorów ds. finansowych PGNiG.

O tym, kto docelowo przejmie stery narodowej państwowej zbrojowni zdecyduje konkurs, ale jest oczywiste, że faworytem pozostaje nowy p.o. prezesa. To nie przypadek, że kilka dni wcześniej to właśnie Kensbok, absolwent filozofii na KUL i studiów MBA w szkole INSEAD we Francji, dołączył do składu Rady Nadzorczej PGZ. skupiającą kluczowe państwowe fabryki broni.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce