Okazało się, że we Francji są problemy z Caracalami. Ich serwis jest na tyle drogi i trudny dla samych Francuzów, że maszyny stoją i czekają. Gość podał, że nawet 80 proc. śmigłowców nie działa.
- Teraz nawet minister Siemoniak, który odpowiada, za poprzedni kontrakt, wycofuje się rakiem i mówi, że negocjacje offsetowe były po to, żeby zabezpieczyć interes. Jak się nie udało, to Polska strona musiała nie zawrzeć tej umowy. To pokazuje, że nasza debata publiczna jest niemerytoryczna i zależna od tego, co powie zagranica. Tym razem zagranica przyznała nam rację i dobrze, że tych śmigłowców nie nabyliśmy na zaproponowanych warunkach - tłumaczył Kownacki.
- Cena serwisu była bardzo wysoka. Widać, że nawet armii francuskiej nie stać na to, żeby ponosić tak wysokie koszty życia produktu – dodał.
Wyjaśnił, że na problemy francuskie składa się też terminowość realizowania napraw. - Jeżeli okres serwisowania jest zbyt długi i flota jest uziemiona, to mówimy o śmigłowcach „naziemnych”. Nie o to chodzi w zdolnościach operacyjnych sił zbrojnych - mówił.