Z roku na rok prokuratorzy wojskowi mają coraz mniej pracy, np. w 2013 r. prowadzili o ponad 30 proc. spraw mniej niż w 2011 r., a w 2014 r. o ponad 20 proc. mniej niż w 2013 r. Przekłada się to na niewielkie obciążenie 114 prokuratorów w mundurze – rocznie każdy z nich załatwia niewiele ponad 15 spraw. W tym samym czasie cywilny śledczy ma 190 spraw. Nic więc dziwnego, że w projekcie nowej ustawy Prawo o prokuraturze Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje jej likwidację. Projekt jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie. Jakie korzyści niesie likwidacja? Oszczędności budżetu MON to ok. 60 mln zł i wsparcie prokuratorów jednostek powszechnych. Czy los prokuratur wojskowych podzielą też sądy wojskowe?
Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, rozwiewa wątpliwości: – Nie, na pewno nie szybko, bo sądy wojskowe są zapisane w konstytucji – odpowiada Rz.
Co proponuje MS?
Prokuratura Wojskowa stanie się częścią prokuratury powszechnej. Zachowa jednak pewną odrębność. Utworzone zostanie bowiem stanowisko zastępcy prokuratora generalnego do spraw wojskowych. Na poziomie prokuratur okręgowych i rejonowych powstaną wydziały i działy do spraw wojskowych. Prowadzić czynności w nich będą mogli zarówno prokuratorzy cywilni, jak i żołnierze zawodowi lub oficerowie rezerwy, którzy wykonywać będą zadania na misjach zagranicznych sił zbrojnych lub czasie zagrożenia wojennego. Prokuratorzy do spraw wojskowych zajmą się też wkrótce sprawami nienależącymi do właściwości sądów wojskowych.
Co dziś robią?
Prowadzą sprawy o dezercję, tzw. falę, nieposłuszeństwo na służbie itd. W ich gestii leżą też sprawy o przestępstwa popełnione podczas lub w związku ze służbą popełnione na terenie jednostki lub wyznaczonego obiektu wojskowego. W grę wchodzi też m.in. stałe uczestnictwo w polskich kontyngentach wojskowych poza granicami kraju.
– Nie ma uzasadnienia do dalszego funkcjonowania Prokuratury Wojskowej. Największą potrzebą jest wzmocnienie prokuratorów liniowych – uważają autorzy projektu.