Rz: Jak Kijów ocenia spotkanie prezydentów Rosji i USA?
Wołodymyr Fesenko: Obawiano się, że Trump i Putin mogą zawrzeć jakiś układ, który dotyczyłby Ukrainy. Nic takiego się nie stało, bo pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem jest zbyt wielka rozbieżność w ocenie sytuacji w naszym kraju.
Skąd jest pewność, że układ nie został zawarty? Putin i Trump rozmawiali w cztery oczy przez ponad dwie godziny.
Możemy tylko fantazjować na temat tej rozmowy. Nawet gdyby zawarli jakieś porozumienie, to czego miałoby dotyczyć? Przecież Putin jednoznacznie powiedział, że temat Krymu jest zamknięty. Półwysep powtarza los anektowanych niegdyś przez ZSRR państw bałtyckich. Nie uznawano tej aneksji, ale z Moskwą wszyscy współpracowali i mieli nawiązane stosunki dyplomatyczne. Krym powróci więc do Ukrainy, jeżeli Rosja się rozpadnie albo dojdzie do poważnego kryzysu polityczno-gospodarczego. Dziś Kreml nie zamierza iść na ustępstwa. Kreml czeka na przyszłoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne na Ukrainie.
Czy prorosyjskie siły mogą powrócić do władzy w Kijowie?