Fesenko: Putin suflerem prezydenta USA

Donald Trump jest jak klęska żywiołowa dla całej polityki międzynarodowej – mówi „Rzeczpospolitej" znany ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko.

Aktualizacja: 18.07.2018 20:15 Publikacja: 17.07.2018 18:38

Fesenko: Putin suflerem prezydenta USA

Foto: AFP

Rz: Jak Kijów ocenia spotkanie prezydentów Rosji i USA?

Wołodymyr Fesenko: Obawiano się, że Trump i Putin mogą zawrzeć jakiś układ, który dotyczyłby Ukrainy. Nic takiego się nie stało, bo pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem jest zbyt wielka rozbieżność w ocenie sytuacji w naszym kraju.

Skąd jest pewność, że układ nie został zawarty? Putin i Trump rozmawiali w cztery oczy przez ponad dwie godziny.

Możemy tylko fantazjować na temat tej rozmowy. Nawet gdyby zawarli jakieś porozumienie, to czego miałoby dotyczyć? Przecież Putin jednoznacznie powiedział, że temat Krymu jest zamknięty. Półwysep powtarza los anektowanych niegdyś przez ZSRR państw bałtyckich. Nie uznawano tej aneksji, ale z Moskwą wszyscy współpracowali i mieli nawiązane stosunki dyplomatyczne. Krym powróci więc do Ukrainy, jeżeli Rosja się rozpadnie albo dojdzie do poważnego kryzysu polityczno-gospodarczego. Dziś Kreml nie zamierza iść na ustępstwa. Kreml czeka na przyszłoroczne wybory prezydenckie i parlamentarne na Ukrainie.

Czy prorosyjskie siły mogą powrócić do władzy w Kijowie?

Moskwa nie liczy raczej na wygraną prorosyjskiego kandydata, bo to doprowadziłoby do kolejnej rewolucji. Stawia na Julię Tymoszenko, która prowadzi w sondażach. Jeżeli zostanie prezydentem, będzie próbowała się dogadać z Putinem, przynajmniej w kwestii zakończenia wojny w Donbasie.

A czy Kijów nie będzie musiał szukać kompromisu z Moskwą? Zwłaszcza że Trump w Helsinkach nie poruszył tematu aneksji Krymu czy wojny w Donbasie. Milczał, gdy głos zabrał Putin.

Putin na konferencji prasowej wystąpił w roli suflera Trumpa, wyjaśniając stanowisko USA w sprawie Krymu. To dziwi, rozczarowuje, a nawet obraża nie tylko Ukraińców, ale przede wszystkim Amerykanów. Trump jest jak klęska żywiołowa dla polityki międzynarodowej, a przede wszystkim dla USA. Pozytywne jest jedynie to, że Putin publicznie ogłosił, iż amerykański prezydent nie uznaje aneksji Krymu, a to oznacza, że żaden układ nie został zawarty. Mimo to, możliwość zbliżenia Trumpa z Putinem niepokoi wielu Ukraińców.

Wygląda na to, że Trump niespecjalnie się przejmuje Ukrainą i unika tego tematu.

Raczej nie widzi szybkiego wyjścia z sytuacji. Chciałby coś załatwić i podpisać jakieś porozumienie, które można by było przedstawić jako sukces. W Donbasie i na Krymie sytuacja jest patowa i szybko się nie rozwiąże. Trump o tym wie i nie chce się angażować. Dlatego inicjatywę przejmuje Putin i to on staje się głównym narratorem w rozmowach dotyczących kwestii ukraińskich.

Gospodarz Kremla chce decydować też o polityce zagranicznej Ukrainy. Po spotkaniu z Trumpem w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox News stwierdził, że jeżeli Gruzja i Ukraina wejdą do NATO, reakcja Rosji „będzie skrajnie negatywna". Co w ten sposób sugeruje?

W 2008 roku na szczycie NATO w Bukareszcie Ukrainie i Gruzji obiecano członkostwo w sojuszu. Putin wtedy zagroził, że to spowoduje kryzys w regionie. Następnie zademonstrował siłę w Abchazji i Osetii Południowej, a członkowie NATO, w pierwszej kolejności Europejczycy, posłuchali się go. W 2014 r. Kreml dokonał agresji na Ukrainę, wojna wciąż trwa. Można się tylko domyślać, co jeszcze mogłaby zrobić Rosja, gdyby decyzja o wstąpieniu Ukrainy czy Gruzji do NATO na Zachodzie jednak zapadła. W przypadku Gruzji prawdopodobna jest okupacja, a w naszej sytuacji w grę wchodzi wojna na dużą skalę, która wstrząsnęłaby całą Europą. Dla nas nie jest ważne samo członkostwo w sojuszu, ponieważ nie jesteśmy na razie na to gotowi i nikt Ukrainy teraz tam nie przyjmie. Ważne jest wsparcie ze strony państw NATO w postaci dostaw broni i sprzętu. Amerykanie to robią niezależnie od tego, co mówi Trump.

Rz: Jak Kijów ocenia spotkanie prezydentów Rosji i USA?

Wołodymyr Fesenko: Obawiano się, że Trump i Putin mogą zawrzeć jakiś układ, który dotyczyłby Ukrainy. Nic takiego się nie stało, bo pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem jest zbyt wielka rozbieżność w ocenie sytuacji w naszym kraju.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia