USA zerwą układ wojskowy z Japonią? Trump niepokoi sojuszników

Prezydent zastanawia się, czy nie zerwać układu wojskowego z Japonią. Sojusznicy USA są zdenerwowani.

Aktualizacja: 26.06.2019 06:21 Publikacja: 25.06.2019 19:29

Prezydent USA Donald Trump i premier Japonii Shinzo Abe podczas wizyty amerykańskiego przywódcy w Ja

Prezydent USA Donald Trump i premier Japonii Shinzo Abe podczas wizyty amerykańskiego przywódcy w Japonii

Foto: AFP

W prywatnych rozmowach ze swymi najbliższymi współpracownikami Donald Trump wyrażał przekonanie, że międzypaństwowy traktat o bezpieczeństwie nakłada zbyt duże obowiązki na USA, a zbyt małe na Japonię. Dlatego pytał ich, czy nie należałoby go wypowiedzieć.

Donosi o tym agencja Bloomberg, powołując się na informacje od trzech anonimowych współpracowników amerykańskiego prezydenta. Mimo niepewnych źródeł pomysły Trumpa wywołały zdenerwowanie sojuszników Ameryki. Wszyscy komentatorzy i politycy podkreślają, że układ z Japonią to kolejny traktat międzynarodowy, który prezydent podważa. Zaczął jeszcze w czasie swej kampanii wyborczej od zapowiedzi zmian w NATO.

Bez gwarancji

– Wbrew informacjom mediów nie ma żadnych rozmów o renegocjowaniu japońsko-amerykańskiego traktatu obronnego – powiedział już o plotkach z Białego Domu sekretarz japońskiego gabinetu ministrów Yoshihide Suga.

„Odrzucenie traktatu to ryzyko, że w sprawach bezpieczeństwa zachodniego Pacyfiku zaczną dominować Chiny. A to z kolei może wywołać nuklearny wyścig zbrojeń, jeśli bezbronna pod tym względem Japonia uzna, że powinna chronić się przed sąsiadami mającymi broń atomową (Chinami i komunistyczną Koreą)" – przestrzegł jeden z amerykańskich ekspertów. Jednak samo postawienie znaku zapytania nad traktatem o „współpracy i bezpieczeństwie" z Tokio zatrzęsło tzw. architekturą bezpieczeństwa, ukształtowaną w ciągu 60 lat na zachodnim Pacyfiku.

Zobacz także: NATO wzywa Rosję do zniszczenia rakiet

Inni specjaliści wskazują, że takie postępowanie wobec Japonii podważa amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Australii, Tajwanu czy Singapuru „i wszystkich sojuszników na świecie". W dodatku nakłada się to na spory USA z tymi stronnikami o taryfy celne.

Ale w Waszyngtonie zastanawiają się już, czy traktat nie będzie jednym z tematów rozmów Trumpa z japońskim premierem Shinzo Abem w czasie szczytu G20 w Japonii, który odbędzie się pod koniec czerwca.

Dziadek i wnuk

Umowę, która denerwuje amerykańskiego przywódcę, podpisywał w 1960 roku z japońskiej strony ówczesny premier Nobosuke Kishi, dziadek obecnego szefa gabinetu ministrów Shinzo Abego. Głównym problemem jednak jest pacyfistyczna konstytucja Japonii przyjęta przez nią w 1947 roku po przegranej wojnie, a napisana najprawdopodobniej przez amerykańskich urzędników pod kierunkiem generała Douglasa MacArthura. Jej artykuł 9 wprost stwierdza, że Japonia, „dążąc szczerze do międzynarodowego pokoju (...) wyrzeka się wojny". Dlatego początkowo nie miała żadnych sił zbrojnych, a jej obrona była obowiązkiem USA.

Jednak po wybuchu wojny koreańskiej w 1950 roku amerykańskie oddziały z Wysp zostały wysłane do Korei i Japonia pozostała bez żadnej obrony. Wtedy stworzono zalążek jej obecnych Sił Samoobrony i podpisano pierwszy japońsko-amerykański traktat o bezpieczeństwie.

Dopiero w obecnym stuleciu, w 2014 roku, japoński rząd dokonał reinterpretacji artykułu 9, zezwalając na działania wojenne nie tylko w samoobronie, ale i w obronie sojuszników.

Obecnie na Wyspach Japońskich stacjonuje około 100 tysięcy amerykańskich żołnierzy, z tego prawie połowa na Okinawie. Tamtejsze bazy również denerwują: od 20 lat Japończyków, a obecnie i Trumpa. Starania miejscowych władz przeniesienia w inne miejsce bazy lotniczej piechoty morskiej w Futenma amerykański prezydent miał nazwać „grabieżą ziemi".

– Postaram się osiągnąć rezultaty w zmniejszeniu tego ciężaru – mówił kilka dni temu w wywiadzie premier Abe. Chodziło o „ciężkie brzemię", jakim dla mieszkańców Okinawy jest bezpośrednie sąsiedztwo lotnisk wojskowych. Ale prezydent Trump miał w rozmowach ze swymi współpracownikami kategorycznie nie zgadzać się na ich przeniesienie. W końcu jednak wpadł na pomysł, że Japończycy powinni za to zapłacić.

Oficjalnie Biały Dom jednak wszystkiemu zaprzecza.

W prywatnych rozmowach ze swymi najbliższymi współpracownikami Donald Trump wyrażał przekonanie, że międzypaństwowy traktat o bezpieczeństwie nakłada zbyt duże obowiązki na USA, a zbyt małe na Japonię. Dlatego pytał ich, czy nie należałoby go wypowiedzieć.

Donosi o tym agencja Bloomberg, powołując się na informacje od trzech anonimowych współpracowników amerykańskiego prezydenta. Mimo niepewnych źródeł pomysły Trumpa wywołały zdenerwowanie sojuszników Ameryki. Wszyscy komentatorzy i politycy podkreślają, że układ z Japonią to kolejny traktat międzynarodowy, który prezydent podważa. Zaczął jeszcze w czasie swej kampanii wyborczej od zapowiedzi zmian w NATO.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia